Steaua Bukareszt - klub rządzony z więziennej celi

Steaua Bukareszt to ostatni rywal Legii w drodze do upragnionej Ligi Mistrzów. W minionym sezonie Rumunii dotarli aż do 1/8 finału Ligi Europejskiej, odpadając po wyrównanej walce z Chelsea Londyn.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Steaua to najbardziej utytułowany rumuński klub piłkarski. Ma na koncie 24 mistrzostwa kraju, 21 Pucharów i 5 Superpucharów Rumunii. W 1986 sięgnęła po Puchar Europy. W minionym sezonie odzyskała krajowy tytuł po 7 latach przerwy. Swój udział miał w tym urodzony w Polsce, a wychowany w Niemczech Łukasz Szukała, który wystąpił w 20 ligowych meczach i zdobył 4 bramki. 29-latek nie jest pierwszym Polakiem w Steaule: w latach 2007-2010 grał w niej Paweł Golański, a w sezonie 2009/2010 towarzyszył mu Rafał Grzelak.

W minionym sezonie Steaua dotarła aż do 1/8 finału Ligi Europejskiej, awansując najpierw z grupy, w której rywalizowała z Molde FK, VfB Stuttgart i FC Kopenhaga. W 1/16 finału rozgrywek Rumunii wyeliminowali Ajax Amsterdam, przegrywając 0:2 w Holandii, odrabiając straty w rewanżu u siebie i lepiej egzekwując rzuty karne. W kolejnej fazie czerwono-niebiescy nie sprostali późniejszemu triumfatorowi rozgrywek - Chelsea Londyn. Chociaż trzeba pamiętać, że pierwszy mecz wygrali 1:0, a w rewanżu na Stamford Bridge jeszcze do 71. minuty mieli wynik dający im awans do ćwierćfinału.

Chociaż dopiero w minionym sezonie Steaua odzyskała mistrzowski tytuł, od 2004 roku co sezon występowała w fazach grupowych Ligi Mistrzów (3 razy) i Ligi Europejskiej (6 razy).

Legia zmierzyła się ze Steauą w przerwie zimowej sezonu 2011/2012 podczas zgrupowania w Turcji. Prowadzeni przez Macieja Skorżę Wojskowi przegrali wówczas 1:2.

W sezonie 1996/1997 Widzew Łódź, który jako drugi i ostatni polski zespół w historii grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w grupie rywalizował właśnie ze Steauą. Drużyna Franciszka Smudy w Bukareszcie przegrała 0:1, by w Łodzi zwyciężyć 2:0 po golach Sławomira Majaka i Ryszarda Czerwca.

Osobne miejsce wypada poświęcić współwłaścicielowi i prezesowi Steauy Gigi Becaliemu. Jeśli prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski na polskie warunki jest postacią nietuzinkową, to co powiedzieć o będącym jednym z najbogatszych ludzi w Rumunii szefie Steauy, który w tym momencie dowodzi klubem... z więziennej celi.

Kontrowersyjny działacz i polityk (poseł rządzącej Partii Narodowo- Liberalnej) odsiaduje właśnie trzyletni, wydany w maju, wyrok za nadużycie władzy przy okazji wymiany gruntów z ministerstwem obrony narodowej w latach 1996–1999. Tuż przed osadzeniem Becali próbował uciec do Izraela, z którym Rumunia nie ma podpisanej umowy o ekstradycję.

Przed lutowym dwumeczem z Ajaksem Amsterdam Becali został natomiast skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu za uwięzienie trzech osób w 2009
roku w domu na obrzeżach Bukaresztu. Becali oskarżał ich o kradzież o swojego luksuowego auta. Po ogłoszeniu wyroku przebywający wówczas na wakacjach prezes Steauy stwierdził, że "Rumunia nie jest już dla niego bezpiecznym miejscem".

Mimo osadzenia w więzieniu Becali całkiem sprawnie zarządza klubem. Niedawno zza krat zablokował transfer Vlada Chirichesa do Tottenhamu Hotspur. Kiedy dowiedział się o opiewającej na 8 mln euro ofercie, wpadł w szał. – Kto to jest Tottenham?! –miał grzmieć. – Nie ma żadnego transferu, nazywam się Gigi Becali. Nie jestem niczyim niewolnikiem! - instruował swoich podwładnych.

Z kolei 5 czerwca Becali został oskarżony o ustawienie (za 1,7 mln euro) wyniku meczu między CFR Cluj a Universutatea Cluj, by zapewnić Steaule mistrzowski tytuł. Za to zdarzenie UEFA nałożyła na rumuński klub w zawieszeniu na 5 lat karę wykluczenia z rozgrywek europejskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×