Spotkanie rozpoczęło się spokojnie, ale inicjatywa była po stronie gospodarzy, już w drugiej minucie wyprowadzili oni pierwszą akcję. Ich obrona funkcjonowała bardzo dobrze, nie dopuszczała krakowian do strzału na bramkę aż do 14 minuty, kiedy to gospodarze popełnili błąd i w akcji sam na sam znalazł się Paweł Brożek, ale Mateusz Wieczorek popisał się świetną interwencją. Wiślacy poczuli się pewniej i teraz to oni byli stroną przeważającą na boisku. Sosnowiczanie zwolnili tylko na moment, w 18. minucie z około 25 metrów Łukasz Matusiak zdecydował się na strzał i trafił w poprzeczkę. Gospodarze nie wykorzystali szansy na bramkę, ale znów prowadzili z rywalami wyrównaną walkę. Zawodnicy Zagłębia nie raz gubili się we własnym polu karnym, ale zawsze wychodzili z tego obronną ręką. Dopiero w 42. minucie Michał Chrapek zaskoczył strzałem Wieczorka, który nawet nie interweniował (0:1).
Sosnowiczanie radzili sobie dobrze, ale brakowało im dokładności, za mocne podania nie dochodziły do napastnika Rafała Jankowskiego, a we własnym polu karnym przy szybkich zagraniach gości często się gubili.
Gospodarze wrócili na boisko zmobilizowani, wyprowadzili kilka ataków, ale znów pogrążyła ich nieuwaga i pozwolili piłkarzom Białej Gwiazdy wyjść na czystą pozycję, taki zawodnik jak Łukasz Garguła nie mógł zmarnować stuprocentowej okazji (0:2). Zagłębiacy stanęli, a krakowianie dość szybko wypracowali sobie kolejną bramkową okazję i po raz drugi wykorzystał ją Garguła (0:3).
Dobra gra sosnowiczan skończyła się wraz ze stratą pierwszego gola, a z każdą minutą różnica klas obu zespołów była coraz bardziej widoczna. Trener Mirosław Kmieć dokonał zmian, ale nowi zawodnicy nie wnieśli wiele do gry Zagłębia. Wisła kontrolowała przebieg meczu, ale nie miała zamiaru poprzestać tylko na trzech bramkach. W 70. minucie Paweł Brożek minął Wieczorka, a potem mając przed sobą pustą bramkę uderzył ponad poprzeczką. Gospodarzom trzeba oddać, że nie poddawali się mimo niekorzystnego wyniku, do samego końca dążyli bowiem do zdobycia honorowego trafienia, ale za każdym razem w polu karnym pokonywali ich obrońcy Białej Gwiazdy. Zagłębiaków dobił Brożek, który znalazł się w dobrym miejscu przy rozgrywaniu rzutu rożnego i z bliska skierował piłkę do odkrytej części bramki (0:4).
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0:4 (0:1)
0:1 - Michał Chrapek 42'
0:2 - Łukasz Garguła 50'
0:3 - Łukasz Garguła 54'
0:4 - Paweł Brożek 81'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Wieczorek - Radosław Kursa, Sławomir Jarczyk, Adrian Marek, Jovan Ninković, Rafał Sadowski (63' Łukasz Tumicz), Łukasz Grube, Łukasz Matusiak, Michał Cyganek (56' Paweł Domański), Hubert Tylec (77' Jakub Malara), Rafał Jankowski.
Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Paweł Stolarski, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanović, Gordan Bunoza, Patryk Małecki (78' Ostoja Stjepanović), Michał Nalepa (87' Fabian Burdenski), Michał Chrapek, Łukasz Garguła, Emmanuel Sarki (62' Patryk Fryc), Paweł Brożek.
Żółte kartki: Rafał Jankowski (Zagłębie) oraz Emmanuel Sarki (Wisła).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 5000