Poniedziałek w Ligue 1: Feindouno przeniósł się do Kataru dla pieniędzy, kibice FC Nantes zniszczyli klubowy budynek

TVN Agency
TVN Agency

Pascal Feindouno zdecydował się na transfer do Kataru aby zagwarantować bezpieczną przyszłość swojej rodzinie. Decyzję 27-letniego piłkarza skrytykował napastnik Bordeaux Marouane Chamakh. Tymczasem do przykrego incydentu doszło w Nantes, niezadowoleni z kolejnej porażki kibice zdemolowali klubowe obiekty.

Feindouno o przeprowadzce do Kataru

W minionym tygodniu Pascal Feindouno odszedł z AS Saint Etienne do katarskiego zespołu Al-Saad. 27-letni napastnik, który w 138 ligowych spotkaniach w barwach Les Verts zdobył 34 bramki, nie ukrywa, że zdecydował się na zmianę klubu tylko dlatego, że zaproponowano mu wyjątkowo atrakcyjny finansowo kontrakt.

- Nie ukrywam, że podjąłem tą decyzję z przyczyn ekonomicznych. Z niektórych okazji po prostu nie można nie skorzystać. Gdyby St Etienne zależało na tym, żeby mnie zatrzymać, zaproponowaliby mi lepszy kontrakt. Ja nie zamierzam nikogo prosić o pomoc w utrzymaniu rodziny gdy moja piłkarska kariera dobiegnie końca - powiedział Feindouno.

Chamakh nie rozumie decyzji Feindouno

Piłkarz Girondins Bordeaux Marouane Chamakh przyznał, że jest zaskoczony decyzją Pascala Feindouno. Marokańczyk uważa, że były zawodnik AS Saint Etienne powinien kontynuować piłkarską karierę w lidze francuskiej.

- Szczerze mówiąc nie rozumiem jego decyzji. Dla mnie przeprowadzka do Kataru jest jak zakończenie piłkarskiej kariery - przyznał Chamakh.

Komentarze po meczu Olympique Lyon - AS Nancy

W zgodnej opinii Olympique Lyon był zdecydowanie lepszy od gości w pierwszej części spotkania. Po przerwie piłkarze AS Nancy mieli kilka okazji do wyrównania, ale nie potrafili skutecznie wykończyć ofensywnych akcji i ostatecznie nie wywalczyli na Stade Gerland ani jednego punktu. Mecz zakończył się wynikiem 2:1.

- W pierwszej połowie graliśmy dobrze, powinniśmy już wtedy rozstrzygnąć losy meczu. Żałuję, że pozwoliliśmy AS Nancy zdobyć kontaktowego gola i powrócić do gry. Wygraliśmy jednak w dobrym stylu - uważa trener Olympique Lyon Claude Puel.

- Zaprezentowaliśmy się dobrze, ale jestem niezadowolony, że straciliśmy bramkę. Do przerwy graliśmy świetnie, dzięki czemu podbudowaliśmy się. Przy wyniku 2:1 AS Nancy nie miało nic do stracenia, ale nam udało się obronić ten wynik. Możemy być z siebie dumni, daliśmy z siebie wszystko aby wygrać ten mecz - powiedział Jean Makoun.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była katastrofalna. Zostawiliśmy piłkarzom Lyonu za dużo miejsca, szybko zdobyli oni dwie bramki, a mogli objąć jeszcze wyższe prowadzenie. Szczęśliwie udało nam się zdobyć kontaktowego gola, po przerwie mogliśmy pokusić się o kolejne trafienie, ale często podejmowaliśmy złe decyzje przy wykańczaniu akcji - przyznał pomocnik AS Nancy Pascal Berenguer.

- Lyon zasłużył w tym meczu na zwycięstwo. Mamy żal, że straciliśmy punkty, nasz rywal umiał jednak utrzymać korzystny rezultat do końca spotkania - dodał Abdeslam Ouaddou.

Trener FC Nantes: Kibice mają prawo być rozczarowani

Niezadowoleni po piątej w tym sezonie porażce kibice FC Nantes zdewastowali centrum treningowe klubu, ściany ośrodka zostały pomalowane napisami, poprzez które fani wyrazili swoją złość na włodarzy klubu i zawodników. Przedstawiciele zespołu zapowiedzieli, że dokładnie sprawdzą, w jaki sposób niepożądani goście dostali się do klubowych budynków.

Reakcje fanów stara się natomiast zrozumieć trener FC Nantes Elie Baup. On sam nie jest zadowolony z rezultatów drużyny i przyznaje, że kibice mają prawo być rozczarowani słabą postawą piłkarzy na początku sezonu.

- Wiem, że kibice są niezadowoleni, my też nie mamy powodów do radości. Musimy zaakceptować te reakcje, to część naszej pracy. Futbol ma duże znaczenie dla społeczności, z tym klubem kibice są wyjątkowo związani - powiedział Baup.

Casanova: Valenciennes nie zasłużyło na porażkę

W meczu 7. kolejki Ligue 1 Tuluza pokonała na wyjeździe Valenciennes 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył dla gości już w doliczonym czasie gry André-Pierre Gignac. Trener zwycięskiej drużyny Alain Casanova miał jednak sporo zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych, przyznał on także, że jego zdaniem Valenciennes nie zasłużyło na porażkę.

- Drugie miejsce w tabeli nie ma teraz dla nas znaczenia. Ważne jest to, że regularnie robimy postępy. W meczu z Valenciennes popełniliśmy jednak wiele błędów, za wolno wyprowadzaliśmy akcje ofensywne i mieliśmy problemy z wykańczaniem akcji. Gospodarze tak naprawdę nie zasłużyli na porażkę - powiedział Casanova.

Armand rozczarowany po porażce

W sobotę Paris Saint Germain po raz pierwszy w tym sezonie przegrało na własnym stadionie, trzy punkty z Parc des Princes wywieźli piłkarze Grenoble. Obrońca PSG Sylvain Armand uważa, że jego zespołowi zabrakło szczęścia i zapowiada, że razem z kolegami będzie musiał szybko zapomnieć o tym spotkaniu.

- Jesteśmy rozczarowani, wypracowaliśmy sobie dogodne okazje do zdobycia gola, ale nie wykorzystaliśmy ich. Tymczasem Grenoble oddało właściwie jeden poważny strzał, który przyniósł im bramkę. Musimy szybko zapomnieć o tym meczu i skoncentrować się już na następnych pojedynkach - powiedział Armand.

Komentarze (0)