W pierwszej połowie meczu z MKS Kluczbork kontuzji barku doznał Mateusz Mika. Kluczowy golkiper Polonii Bytom wyszedł do dogrywanej z rzutu wolnego futbolówki, po czym zderzył się z jednym z rywali niefortunnie upadając na plecy. Na placu gry zmienił go Jakub Sypniewski, dla którego był to debiut w bytomskim zespole.
Wiele wskazuje na to, że 19-latek, który na Olimpijską trafił tego lata z trzecioligowego Dalinu Myślenice stanie między słupkami bramki niebiesko-czerwonych także w najbliższym meczu II ligi zachodniej z UKP Stelmetem Zielona Góra. Mika bowiem w dalszym ciągu nie wrócił do treningów z drużyną.
- Występ Mateusza Miki w Zielonej Górze jest wykluczony. Bramkarz przechodzi rehabilitację kontuzjowanego barku. Podczas interwencji został on mocno stłuczony i uraz ten utrudnia zawodnikowi wypełnianie swoich obowiązków na boisku. Dopóki nie wróci on do pełni sił sztab szkoleniowy nie będzie ryzykował pogłębianiem się urazu - wyjaśnia Tomasz Stefankiewicz, rzecznik prasowy Polonii.
Sypniewski o miejsce w składzie rywalizuje z Mirosławem Kuczerą, który także do Bytomia trafił tego lata odrzucając m.in. ofertę Energetyka ROW Rybnik. Na tę chwilę wydaje się jednak, że trener Grzegorz Kurdziel do występu w najbliższym meczu namaści młodszego z bramkarzy, tym bardziej, że Sypniewski dał dobrą zmianę w meczu z kluczborską drużyną.