Wyważyć wrota do mistrzów bram - zapowiedź meczu Steaua Bukareszt - Legia Warszawa

W środę Legia Warszawa na wyjeździe zmierzy się ze Steauą Bukareszt w ramach IV rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Czy Wojskowi zaliczą trafienie w Rumunii?

Po wyeliminowaniu norweskiego Molde FK piłkarze oraz trener mistrzów Polski jednym głosem podkreślali, że zeszła z nich presja, bowiem jesienią i tak zagrają w europejskich pucharach. Pytanie tylko czy będzie to prestiżowa Champions League, czy Liga Europejska. W dalszym ciągu w Legii utrzymują, że zamiast odczuwanego ciśnienia jest mobilizacja, ale pojawiają się również określenia "piłkarskiego raju". Nie da się ukryć, że Wojskowi są przed ogromną szansą na to, by po wielu latach posuchy polska drużyna zagrała w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Sami podkreślają też, że środowy rywal jest faworytem dwumeczu, chociażby ze względu na rozstawienie w tym etapie rozgrywek. Uznanie czy też zasłona dymna?

- Widzę dużo pozytywów, które dają realną nadzieję na awans. Klub z Warszawy dysponuje zdecydowanie najmocniejszą ekipą Polsce. Już ten czynnik powoduje, że nadzieje są spore. Najbliższy dwumecz pokaże też jak należy ocenić transfery mistrza Polski - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Stefan Majewski. Z kolei kapitan Legii, Ivica Vrdoljak, jasno zasygnalizował, czego można się spodziewać w rywalizacji z rumuńską ekipą. - Na boisku będziemy chcieli pokazać, że nieprzypadkowo tak niewiele dzieli nas od Ligi Mistrzów.

Bez wątpienia Steaua to najsilniejszy dotychczasowy rywal czerwono-biało-zielonych. Z perspektywy czasu wyeliminowanie The New Saints czy Molde FK było zdecydowanie łatwiejszym zadaniem. Tym bardziej, że sympatycy stołecznego zespołu mają prawo czuć się zaniepokojeni "słynną" pierwszą połową - pierwsze trzy kwadranse w ostatnich trzech meczach kwalifikacyjnych Legii - delikatnie określając – nie wychodziły tak, jak powinny. W ostateczności jednak mistrzowie Polski z sytuacji wybrnęli za każdym razem obronną ręką, lecz do powtórki dopuścić nie mogą.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

W polskiej drużynie spodziewają się, że Steaua będzie od 1. minuty grać wysokim pressingiem. Dla Wojskowych będzie to poważny sprawdzian, bowiem do tej pory udawało im się przetrwać napór rywala, ale też trzeba zaznaczyć, że stroną atakującą było m.in. Podbeskidzie Bielsko-Biała, któremu sił starczyło na kwadrans takiej gry. Od tego, jak Legia poradzi sobie z przeciwnikiem napierającym cały czas, będzie zależeć dalsze "być albo nie być" w Champions League.

Spory orzech do zgryzienia - po raz kolejny - będzie miał Jan Urban przy ustalaniu wyjściowej "11". O ból zębów może przyprawić wybrakowana linia obrony. W dalszym ciągu szkoleniowiec nie może skorzystać z Inakiego Astiza, do tego doszedł uraz Bartosza Bereszyńskiego. Pozytywem jest powrót Tomasza Jodłowca, jednak nie wiadomo jak po kontuzji spisze się zawodnik. W przypadku pozostałych formacji trener Legii może narzekać tylko i wyłącznie na urodzaj piłkarzy.

W środę Legioniści będą musieli postawić się w roli drużyn, które przy Łazienkowskiej 3 przytłacza doping miejscowych kibiców. National Arena w Bukareszcie ma się wypełnić sympatykami Steauy, którzy znani są z intensywnego wspierania swoich pupili. Sam stadion jednak części Wojskowych nie jest obcy, bowiem dwa lata temu Legia pokonała rumuńską ekipę 1:0 po golu Miroslava Radovicia. Teraz taki rezultat mógłby okazać się wymarzonym. Tyle tylko, że zawodnicy prowadzeni przez Laurentiu Reghecampfa zapowiadają, że chcą zdobyć dwie bramki więcej od przeciwnika.

Steaua Bukareszt - Legia Warszawa / śr, 21.08.2013 r., godz. 20:45

Przewidywany skład Legii Warszawa:

Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Jakub Wawrzyniak - Henrik Ojamaa, Ivica Vrdoljak, Dominik Furman, Michał Kucharczyk - Miroslav Radović, Marek Saganowski.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

Źródło artykułu: