Rafał Górak: O wyniku zaważyło wiele czynników

GKS Katowice doznał sromotnej klęski w Bełchatowie, wracając na Śląsk z bagażem pięciu bramek. - O naszej porażce w tym meczu zaważyło wiele czynników - przyznaje Rafał Górak, trener śląskiej drużyny.

- Na pewno nie tak sobie to wszystko wyobrażaliśmy. Musimy mieć jednak świadomość, że kiedy w nieodpowiedzialny sposób doprowadzamy do sytuacji, w której przez ponad godzinę gramy w osłabieniu jednego zawodnika, to przy klasie zespołu jakim jest PGE GKS Bełchatów sami prosiliśmy się o taki, a nie inny wymiar kary - ocenia Rafał Górak, trener katowickiej drużyny.

Słowa krytyki szkoleniowca GieKSy spłynęły w głównej mierze na Janusza Gancarczyka, który kopnął bez piłki Szymona Sawalę i wyleciał z boiska. - Mam do Janusza żal o zachowanie w tej sytuacji, bo był to moim zdaniem kluczowy moment tego meczu. Potem Bełchatów umiejętnie obnażył nasze braki, wbijając nam pięć bramek. Nie chciałbym zbyt dosłownie powiedzieć słów, które cisną mi się na usta - dodaje opiekun jedenastki z Bukowej.

Słabo w środowej potyczce spisał się też Alan Czerwiński, którego konto obciążają cztery bramki dla bełchatowian. - Na pewno nie był to jego najlepszy występ w GieKSie. Nie radził sobie najlepiej z Michałem Makiem, o czym świadczy zaliczona przez niego asysta i zdobyta bramka. Jest to jednak młody chłopak, który cały czas się uczy i daleki jestem od oceniania, że to przez niego wynik meczu jest taki, a nie inny - przekonuje trener śląskiej drużyny.

- O naszej porażce w tym spotkaniu zaważyło kilka kwestii, w tym na pewno też błędy indywidualne. Nie ma jednak sensu się rozkładać na gorąco tej porażki na czynniki pierwsze, bo wiele z tych błędów wynikało z braku asekuracji, która powinna w tej czy innej sytuacji występować. Musimy tę porażkę wziąć na klaty, bo z porażką trzeba żyć. Przed nami mecz z Miedzią, w którym chcemy się zrehabilitować - zapowiada szkoleniowiec drużyny z Bukowej.

Komentarze (0)