Szanse oceniam 50 na 50 - rozmowa z Mariuszem Pawełkiem, bramkarzem Wisły Kraków

Mariusz Pawełek jest jednym z pewniaków do gry w czwartkowym spotkaniu rewanżowym I rundy Pucharu UEFA Wisła Kraków – Tottenham Hotspur. Jakie są cele wiślaków przed tym meczem? Co bramkarz Białej Gwiazdy myśli na temat dziwnej pory rozgrywania meczu? Jak wyglądają szanse na awans do fazy grupowej? Odpowiedzi na wszystkie pytania w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Dawid Litwin
Dawid Litwin

Dawid Litwin: W czwartek czeka was chyba najważniejszy mecz w tym sezonie. Gracie o awans do fazy grupowej Pucharu UEFA, jak się czujecie przed potyczką z Tottenhamem?

Mariusz Pawełek: Wydaje mi się, że najważniejsze teraz było przełamanie w meczu z Arką. Zagraliśmy dobry mecz i tym samym udowodniliśmy, że porażka z Lechem była tylko wypadkiem przy pracy, a nie jakimś kryzysem. Teraz regenerujemy siły i myślimy jedynie o meczu z Tottenhamem. Można powiedzieć, że poza tym meczem nic się w tej chwili dla nas nie liczy.

Po losowaniu wydawało się że szanse są iluzoryczne, tymczasem w pierwszym meczu po niezłej grze osiągnęliście korzystny rezultat i perspektywa awansu staje się coraz bardziej realna.

- Na pewno jedna strzelona bramka na wyjeździe daje nam szansę i nadzieję na pokonanie Anglików i awans do fazy grupowej. Myślę, że przed tym meczem mamy wystarczająco czasu, to są trzy pełne dni, w czasie których trener tak nas ustawi i zmotywuje, że damy radę.

W ostatnich kilku tygodniach miałeś prawdziwą huśtawkę nastrojów. Najpierw pechowy mecz z Lechem, po którym jednak szybko się pozbierałeś i zebrałeś sporo pochwał za swoją grę w Londynie. Jak czujesz się przed meczem z londyńczykami?

- Podchodzę do tego meczu spokojnie. Od niedzieli myślę już tylko o tym meczu, będę analizował ich grę, a czas na koncentrację przyjdzie dzień lub dwa przed samym meczem.

Jakoś specjalnie analizujesz grę rywali pod kątem ich gry w ofensywie?

- Na pewno trzeba zwracać uwagę na konkretnych zawodników, na ich styl gry. Muszę podglądać, jak zawodnik robi zamach, zwód, wrzutkę - to jest bardzo ważne przed takim meczem. Pod tym kątem przede wszystkim będę przygotowywał się do meczu.

Gracie o dość nietypowej porze, w czwartek o 15.40. Marcin Baszczyński żartował, że weźmiecie Tottenham w południe między koparki i wykorzystacie element zaskoczenia. Dla kogo taka pora rozgrywania meczu będzie bardziej korzystna?

- Wydaje mi się, że to nie będzie miało większego znaczenia. Z drugiej strony mam pewne obawy jeśli chodzi o kibiców. Wiadomo, że jest to pora kiedy ludzie jeszcze pracują, dlatego nie wiem w jakim stopniu w czwartek zapełni się nasz stadion. Mam jednak nadzieję, że nasi kibice wezmą jakieś urlopy i tak jak zwykle będą naszym dwunastym zawodnikiem. Nam to na pewno bardzo pomoże. Natomiast co do pory, nie wiem jak to się odbywało, ale wydaje mi się, że liga angielska ma więcej zespołów w pucharach i dlatego nas zepchnęli na taką dziwną godzinę.

Celem Wisły awans do następnej rundy?

- Oczywiście, naszym celem na pewno jest awans do następnej rundy i zrobimy wszystko, żeby tak się stało.

Na koniec powiedz szczerze, jak oceniasz szanse obu drużyn przed rewanżem?

- Trudno mówić o szansach, ale wydaje mi się że 50 na 50.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×