W środowym sparingu z Al-Wakra SC (3:1) doświadczony pomocnik zdobył dwie bramki, w tym jedną niczym z gry komputerowej. W końcówce oddał przepiękny strzał z dystansu, którym całkowicie zaskoczył katarskiego bramkarza.
Michał Goliński rozpoczął sezon na ławce rezerwowych, jednak po kontuzji Macieja Scherfchena wskoczył do pierwszego składu i odpowiada za rozegranie. - Moja forma idzie w górę, ale myślę, że ta tendencja dotyczy całego zespołu. Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej, rozumiemy się na boisku, a niektóre rzeczy wykonujemy już na pamięć. Oby tak dalej - powiedział 32-letni piłkarz.
"Golina" od dawna dysponuje kąśliwym uderzeniem z dystansu i głównie na to liczy u niego trener Marek Kamiński. - Faktycznie, w sparingu z Al-Wakra udało mi się zdobyć dwie takie bramki, jednak to, że akurat ja jestem ich autorem, schodzi na dalszy plan. Cieszę się przede wszystkim dlatego, że tworzymy kolektyw i wygrywamy - przyznał.
W sobotę warciarze powalczą o punkty z Ruchem Zdzieszowice i będą faworytem. - Zarówno w naszej, jak i w każdej innej lidze nie zawsze faworyt zwycięża. Nie wolno nam zlekceważyć rywala, choć myślę, że jeśli zagramy swoje i będziemy w pełni skoncentrowani, to możemy doprowadzić do tego, by komplet punktów pozostał w Poznaniu. Dobrze byłoby zrealizować to zadanie i podtrzymać wysoką pozycję, którą wypracowaliśmy w poprzednich potyczkach - zakończył.