Marcin Kaczmarek: Chcemy zagrać jak Sevilla

W pierwszym z niedzielnych spotkań T-Mobile Ekstraklasy, Widzew Łódź zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Czy łodzian stać na sprawienie niespodzianki i zdołają pokonać wrocławian?

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski
- Każdy z nas oglądał mecz Śląska z Sevillą. To spotkanie dobrze się dla nich ułożyło na początku, ale później Hiszpanie pokazali swoją wyższość. Nie patrzymy jednak na ten mecz, bo koncentrujemy się na swoim starciu przeciwko Śląskowi w niedzielę i musimy zrobić wszystko, żeby zagrać tak, jak Sevilla - rozpoczął swoją wypowiedź Marcin Kaczmarek, pomocnik Widzewa Łódź.

Czerwono-biało-czerwoni chcą zamazać plamę po ostatnim ligowym spotkaniu, kiedy przed własną publicznością ulegli Górnikowi Zabrze 0:3. - Tak jak już mówiłem kilkukrotnie, we Wrocławiu chcemy zamazać plamę po wysokiej porażce z Górnikiem Zabrze. Jest szansa, że uda nam się to w niedzielę. Będzie ciężko. Ale nie ma rzeczy niemożliwych. Śląsk ostatnio nam leżał, dobrze nam się z nimi grało - przyznał.

I dodaje: - Czeka nas ciężki bój, ale zrobimy wszystko, żeby być w optymalnej formie na to spotkanie. Powalczymy i mam nadzieję, że wywieziemy stamtąd punkty.
Jak były reprezentant Polski ocenia swoją postawę w dotychczasowych spotkaniach? - To dziennikarze i trener oceniają moją grę, ja nie jestem od tego. Bilans jest znany wszystkim - mamy na koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Na pewno mogliśmy zacząć ligę lepiej. Nad tym, żeby grać coraz lepiej, pracuję na treningach - mówił.

"Kaka" chwali swojego nowego kolegę z zespołu, Eduardsa Visnakovsa, który po 4. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy jest najlepszym strzelcem w lidze. - Visnakovs to dobry napastnik. Już drugiego dnia od momentu przyjazdu do nas widać było, że współpraca z nim wygląda fajnie. Jest szybki, a przy tym techniczny. Wychodzi dobrze do zagrywanych mu piłek. Oby utrzymywał taką dyspozycję jak najdłużej. Wcześniej współpracowałem z "Mario" (Mariusz Stępiński - przyp. red.) i dobrze się z nim dogadywałem, ale myślę, że "Wiśnia" jest jednak ciut lepszym zawodnikiem od niego - zakończył.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×