Sporna sytuacja miała miejsce w 89. minucie. Radosław Jasiński wykonał daleki wrzut z autu, po którym zakotłowało się w polu karnym. Sebastian Zalepa stoczył walkę o piłkę, znalazł skrawek miejsca do strzału, po czym huknął w Marcina Grolika. Kluczowe pytanie brzmi: czy przy okazji kopnął rywala, czy ten padł pod ciężarem piłki? Sekundę później Ensar Arifović umieścił piłkę w bramce.
Sebastian Tarnowski postanowił odgwizdać faul. Zdaniem gospodarzy - niesłusznie, zdaniem zawodników ROW-u - słusznie. Po obejrzeniu materiału wideo decyzja sędziego wydaje się mocno wątpliwa.
[i]
- Bramka została zdobyta prawidłowo. Choć stałem daleko od pola karnego, to miałem dobrą perspektywę, żeby ocenić tę sytuację[/i] - komentował Piotr Kieruzel, którego ocenę potwierdzali ci stojący najbliżej: Sebastian Zalepa oraz Ensar Arifović. Dwaj ostatni wskazali na fakt, że sędzia gwizdnął dopiero po wylądowaniu piłki w siatce. Rafała Grzelaka zastanawiało jeszcze coś innego. - Nawet piłkarze z Rybnika za bardzo nie protestowali, choć znajdowali się w centrum zamieszania - wskazał.
Sytuacja zirytowała podwójnie trenera Bogusława Baniaka, który zagotował się po zobaczeniu powtórek. Podczas konferencji prasowej nieco ostudził emocje.
- Nie ma mowy o faulu, nie wiem co w tej sytuacji zobaczył sędzia. Nie chcę szukać przyczyn w sędziowaniu, bo daleki jestem od tego i kilka razy miałem z tego powodu kłopoty, ale przerosło mnie to co zobaczyłem na boisku. Arbiter był najważniejszą osobą na murawie. Dać kartkę Piotrowi Kieruzelowi w 2. minucie za pierwszą stykową sytuację - kompletna bzdura. To jest przygotowanie pod czerwoną kartkę, bo zawodnik musi grać już zdecydowanie ostrożniej - punktował szkoleniowiec.
- Nadgorliwość - tak bym nazwał zachowanie sędziego. Na pewno nie robił nic złośliwie, ani z premedytacją, ale podejmował złe decyzje - wtórował Kieruzel.