25.08.2013 - debiut Pawłowskiego w Maladze, a rok wcześniej? Trudno uwierzyć!

25.08.2013 - ten dzień na długo zapamięta Bartłomiej Pawłowski, bo właśnie wtedy debiutował w Primera Division przeciwko Barcelonie. Co robił dokładnie rok wcześniej? Aż trudno uwierzyć!

Na początku ubiegłego sezonu młody napastnik grał jeszcze w Warcie Poznań (był tam wypożyczony z Jagiellonii Białystok) i 25 sierpnia 2012 roku brał udział w spotkaniu I ligi z Dolcanem Ząbki (2:2). Zdobył wówczas bramkę, ale zmarnował dwie wyborne okazje i m. in. dlatego zieloni nie zainkasowali kompletu punktów.

Na stadionie w Grodzisku Wlkp. (tam ze względu na remont "ogródka" odbył się ten pojedynek) Bartłomiej Pawłowski głównie chwytał się za głowę, ubolewając nad własną nieskutecznością. - O tym, że nie wygraliśmy zadecydował tylko brak zimnej krwi. Przede wszystkim mam na myśli siebie - przyznał, uderzając się w pierś. Gdyby tamtego dnia ktoś powiedział, że dokładnie za rok młody piłkarz zagra w meczu Malaga - Barcelona, uznano by to najpewniej za kiepski żart i niczym nieuzasadniony hurraoptymizm.

Przykład Pawłowskiego doskonale obrazuje jak przewrotny bywa futbol i jak wiele w karierze zależy od szczęścia. Dlaczego? W rundzie jesiennej sezonu 2012/2013 blondwłosy zawodnik nie był przesadnie wyróżniającym się graczem Warty (strzelił pięć goli, momentami grając bardzo nieskutecznie) i gdyby nie finansowa zapaść klubu (prezes Izabella Łukomska-Pyżalska ograniczyła sponsoring do minimum), to najprawdopodobniej wypełniłby cały okres wypożyczenia (pierwotnie miało się skończyć dopiero po sezonie) i nie trafiłby zimą do Widzewa Łódź. Jak wiadomo, I liga nie jest zbyt uważnie obserwowana przez zagranicznych skautów i Pawłowski raczej nie zostałby tam wypatrzony przez Malagę.

Skok jakościowy, jaki zanotował w ciągu ostatniego roku 20-letni piłkarz, jest wręcz niesamowity. To też wskazówka dla innych, że sumienna praca i odrobina szczęścia mogą dać piorunujące efekty w bardzo krótkim czasie.

Bartłomiej Pawłowski jeszcze w I lidze (fot. Warta Poznań)
Bartłomiej Pawłowski jeszcze w I lidze (fot. Warta Poznań)
Tak Pawłowski reagował na zmarnowane sytuacje w meczu z Dolcanem (fot. Warta Poznań)
Tak Pawłowski reagował na zmarnowane sytuacje w meczu z Dolcanem (fot. Warta Poznań)
Komentarze (2)
avatar
wojski
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Byłem na tym meczu. Emocji co nie miara - bramka zdobyta w ostatnich sekundach. kto by pomyślał, że za rok w Maladze:)