Patrząc na kadrę i możliwości finansowe KGHM Zagłębie Lubin zaskakiwać mogło ostatnie miejsce Miedziowych w tabeli po pięciu kolejkach. Lubinianie nie potrafili wygrać meczu, ale w Chorzowie przełamali się. - To był na pewno nasz najlepszy występ w sezonie. Kluczem do wygranej było maksymalne zaangażowanie w spotkanie. Jeśli tak zagramy w kolejnych pojedynkach, to powinniśmy zdobywać kolejne punkty - stwierdził asystent przy pierwszym golu Aleksander Kwiek. - Wykonaliśmy plan taktyczny nakreślony przez szkoleniowca. Chcieliśmy poczekać na to, co zrobi Ruch. Nie mogliśmy od razu zaatakować, przecież wszyscy wiedzą jaka była przed meczem nasza sytuacja w lidze. Gospodarze chcieli szybko strzelić nam gola, ale udało nam się przetrwać ich napór i wyprowadzić skuteczną kontrę. To trafienie okazało się decydujące dla losów spotkania - ocenił przebieg gry Adam Banaś.
W drugiej połowie ożywienie w grze ofensywnej Miedziowych wniósł pozyskany kilka dni przed meczem Arkadiusz Piech. Były napastnik Niebieskich strzelił drugiego gola dla lubinian. - Chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać jakie walory posiada Arek. To duże wzmocnienie dla naszej ofensywy. Ten piłkarz potrafi siać spustoszenie w szeregach obronnych rywala. To zawodnik na pewno wyjątkowy - powiedział stoper Zagłębia.
Zagłębie Lubin znalazło... klucz. Do czego?
Nie rozpieszczali na początku sezonu swoich sympatyków piłkarze Zagłębia. Po wygranej w Chorzowie nad Ruchem Miedziowi mają nadzieję na nową serię. Klucz do wygranej tkwił w pewnym aspekcie.