Mistrz Polski znów na szczycie - relacja z meczu Cracovia - Legia Warszawa

W trzecim sobotnim meczu 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Cracovię, dzięki czemu wskoczyła na fotel lidera. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Miroslav Radović.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Piłkarzom Cracovii nie udało się zdobyć punktu w pojedynku na własnym stadionie z mistrzem Polski. Co prawda Legia nie pokazała w sobotę wielkiego futbolu, ale zwyciężyła.

W pierwszej połowie krakowianie dwukrotnie byli bardzo bliscy zdobycia gola.

W 13. minucie warszawianie stracili piłkę na własnej połowie. Po centrze Sebastiana Stebleckiego w dogodnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Dawid Nowak, ale uderzył niecelnie. Minutę później sam na sam z Wojciechem Skabą był Krzysztof Danielewicz, ale nie zdołał dobrze opanować piłki i złapał ją golkiper.

Legia objęła prowadzenie w 29. min. Z lewej strony, w pole karne zagrał Henrik Ojamaa. Podanie było kierowane do Michała Kucharczyka, ale ten nie zdołał do niego dobiec. Piłka trafiła jednak do niepilnowanego Miroslava Radovica, który strzałem z bliska pokonał Krzysztofa Pilarza.

Krakowianie najbliżsi wyrównania byli w 59. min. Po strzale Saidego Ntibazonkizy z ok. 18 m golkiper z trudem odbił piłkę na róg.

W zespole warszawskim nie mógł wystąpić podstawowy bramkarz Dusan Kuciak, który doznał urazu kolana we wtorkowym meczu eliminacji Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt (nie będzie grał co najmniej przez trzy miesiące). Zastąpił go Skaba, który sobotni występ może uznać za udany.

Po meczu powiedzieli:

Jan Urban (trener Legii Warszawa): Po nieudanym występie w europejskich pucharach było niewiadomą, jak zaprezentuje się w Krakowie mój zespół. Trafiliśmy na Cracovię, która jest w dobrej dyspozycji. W pierwszej połowie miała świetną okazję do zdobycia gola, której nie wykorzystał Dawid Nowak. W drugiej połowie krakowianie oddali tak naprawdę jeden strzał z dystansu, który obronił nasz golkiper. Z kolei my mieliśmy okazje, aby zdobyć drugą bramkę.

- Na Wojtka Skabę zawsze mogliśmy liczyć. Grał u mnie tylko w Pucharze Polski, ale kiedy wybiegał na boisko, zawsze prezentował się dobrze lub bardzo dobrze. Na przykład odnotował taki występ w rewanżowym spotkaniu PP ze Śląskiem Wrocław. Jednak zastanawiamy się nad ściągnięciem jeszcze jakiegoś zawodnika na tę pozycję. Mamy bowiem jako drugiego bramkarza młodego zawodnika. W przypadku urazu Skaby, gra w ekstraklasie czy w europejskich pucharach jego zmiennika mogłaby być dla niego zbyt dużym obciążeniem.

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): Żałuję tego, co się stało w trakcie 15, 20 minut. Jeśli się gra z tak klasową drużyną jak Legia i stwarza się dwie dogodne sytuacje, to trzeba chociaż jedną wykorzystać. Później zaczęły się u nas mnożyć błędy, niedokładności, niewymuszone straty. Do Legii nam jednak sporo brakuje. Nasi rywale byli dziś lepsi w każdej formacji.

Cracovia - Legia Warszawa (0:1)
0:1 - Radović 29'

Składy:

Cracovia: Pilarz - Marciniak, Żytko, Kosanović, Jaroszyński (46' Kuś) - Danielewicz, Dąbrowski (75' Boljević), Steblecki - Dudzic (46' Budziński), Nowak, Ntibazonkiza.

Legia: Skaba - Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Wawrzyniak - Vrdoljak (66' Łukasik), Furman (77' Pinto) - Radović, Ojamaa (87' Żyro), Kucharczyk - Dwaliszwili.

Żółte kartki: Jaroszyński, Kosanović, Steblecki (Cracovia) oraz Vrdoljak, Broź (Legia).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 13 212.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×