Najpierw w 13. minucie po akcji zainicjowanej przez Danielewicza Sebastian Steblecki z prawej strony zagrał płasko w pole karne do Nowaka, który lewą nogą z 12 metrów uderzył obok bramki Legii, a kilkanaście sekund później znów po rozrzuceniu akcji na prawe skrzydło przez Danielewicza Bartłomiej Dudzic dograł w "16" mistrzów Polski, gdzie Saidi Ntibazonkiza przytomnie przepuścił piłkę do wbiegającego w drugie tempo Danielewicza, ale ten źle ją przyjął i padła ona łupem Wojciecha Skaby.
- Taka sytuacja to powinna być bramka i bez znaczenia, czy powinienem przyjmować, czy strzelać "z pierwszej". Długo sobie będę pluł w brodę. To pokazuje, ile jeszcze pracy przed nami, przede mną, żeby strzelać w ekstraklasie bramki i brylować - mówi "Dani".
- Będzie mi się to śniło po nocach. Mam wielkie pretensje do siebie, bo niepotrzebnie decydowałem się na strzał z pierwszej piłki. Mogłem przyjmować i dopiero potem uderzyć. Widziałem, że bramkarz jest ustawiony przy bliższym słupku i dlatego chciałem uderzyć od razu. Gdybym lepiej trafił, nie miałby nic do powiedzenia, ale teraz wiem, że mogłem przyjmować, bo miałem sporo miejsca i czasu... - kręci głową Nowak.
Cracovia w pierwszych 20 minutach sprawiła Legii sporo kłopotu, ale później przez blisko godzinę to Wojskowi byli stroną przeważającą.
- Mecz rozpoczęliśmy bardzo agresywnie, ale później przyszedł moment, kiedy musieliśmy trochę odsapnąć. Legia to wykorzystała i przejęła kontrolę - tłumaczy Nowak.
- Czasami się gra tak, jak przeciwnik pozwala. Legia to klasowy zespół i ciężko się grało. Próbowaliśmy i raz to wychodziło, a raz nie. Z takim przeciwnikiem jak Legia trzeba wykorzystać to, co się ma. Czasem jedna taka sytuacja zaważa o wyniku, ale teraz możemy sobie tylko gdybać. Nie wykorzystaliśmy takich sytuacji, które na treningu wykorzystujemy bez mrugnięcia okiem - podkreśla Danielewicz.
Nowak przyznał, że martwi się o swoją dyspozycję strzelecką: - Okazje marnowałem zarówno tydzień temu z Zagłębiem, jak i teraz z Legią. Moja forma strzelecka nie jest taka, jak bym sobie życzył.