Janusz Gol dla SportoweFakty.pl: Pracuję na to, by być zauważonym

- Na razie jest wszystko OK, ale nie zamierzam stać w miejscu, bo wtedy mnie ktoś przegoni - mówi dla SportoweFakty.pl o pierwszych tygodniach w Rosji polski pomocnik Amkara Perm [tag=4575]Janusz Gol[/tag].

W tym artykule dowiesz się o:

28-letni pomocnik trafił do Amkara z Legii Warszawa za ok. 300 tys. euro. Opiekunem jego nowej drużyny jest Stanisław Czerczesow, który wcześniej ochoczo stawiał na Polaków w Tereku Grozny. W Permie też z miejsca postawił na Gola, który już w debiucie odwdzięczył mu się asystą. 8-krotny reprezentant Polski w barwach Amkaru rozegrał komplet możliwych do rozegrania minuty i ma na koncie w sumie dwie asysty.

- Moja aklimatyzacja przebiega w naprawdę fajny sposób. Na razie cieszę się zaufaniem trenera i gram, więc wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Na razie jest OK, ale nie zamierzam stać w miejscu, bo wtedy mnie ktoś przegoni, a ja chcę się zadomowić w rosyjskiej ekstraklasie - mówi Gol, który w miniony weekend pojawił się na meczu Legii z Cracovią w Krakowie: - Dostaliśmy cztery dni wolnego, więc przyjechał do Polski dokończyć formalności związane z przeprowadzką do Rosji.

Jak Gol po pierwszych tygodniach ocenia rosyjską ekstraklasą na tle polskiej? - To całkiem inna liga niż w polska. Jest dużo szybsza i bardziej wymagająca pod względem fizycznym i piłkarskim. Gra w niej to dla mnie krok do przodu. Ale walki, którą znam z polskiej ligi, też nie brakuje i zdążyłem to odczuć po kościach.

Po 7 kolejkach jego zespół ma na koncie 9 punktów i zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli. Gdzie sięgają ambicje klubu? - Trener Czerczesow dopiero przyszedł do klubu, więc to dopiero nasz wspólny początek. Ambicją nas wszystkich jest jak najwyższe miejsce w tabeli, ale konkretnego celu nie postawiono. W zimie będzie można być bardziej precyzyjnym w sprawie tego, o co gramy.

Kiedy przychodził do Amkara, był przedstawiany przez rosyjskie media jako "pogromca Spartaka" z eliminacji Ligi Europejskiej 2011/2012. Dwa tygodnie temu znów zagrał przeciwko tej drużynie. - Nie wiem, czy mnie pamiętali, ale mogłem się im przypomnieć, bo byłem bliski zdobycia gola, ale ostatecznie trafiłem tylko w słupek. Szkoda, bo początek miałbym jeszcze przyjemniejszy, ale najważniejsze, że wygraliśmy 2:1 - mówi Gol.

Wychowanek Sparty Świdnica po przeprowadzce do Permu nie przeżył szoku: ani pozytywnego, ani negatywnego. - Perm to niemałe miasto, bo ma około miliona mieszkańców. Mam trochę wolnego czasu, więc je poznaję. Nie jest tak, że dom, trening i dom, bo nie ma co robić, ale bardziej skupiam się na pracy i na nauce języka. Baza treningowa jest podobna do tej, którą znałem z Legii: jest główna płyta na stadionie, a obok jedno naturalne boisko i jedno ze sztuczną nawierzchnią, więc baza jest praktycznie taka sama jak w Warszawie - opowiada polski pomocnik.

Po powrocie do Rosji w końcu mógł poczuć się raźniej. W poniedziałek kontrakt z Amkarem podpisał Thomas Phibel, który ostatnie 14 miesięcy spędził w Widzewie Łódź. - Jeszcze się nie widzieliśmy (rozmowa odbyła się przed powrotem Gola do Permu - przyp. red.). Jeśli faktycznie mówi po polsku, to będzie trochę raźniej - uśmiecha się.

Gol ma na koncie 8 występów w reprezentacji Polski. Regularna gra w niezłym klubie ligi dużo mocniejszej od polskiej może stanowić dla niego furtkę do kadry. - Na temat reprezentacji nie chciałbym się za wiele wypowiadać. Mogę tylko powiedzieć, że w Rosji pracuję też między innymi na to, by być ponownie zauważonym - kończy polski pomocnik.

Komentarze (1)
avatar
Kukuryku
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Powodzonka! ;)