[i]
- Straciliśmy głupią bramkę i tego bardzo żałujemy. Zamiast wyjść na prowadzenie to musieliśmy odrabiać straty. W drugiej połowie Czarnogóra dobrze zaczęła się bronić i trudno było nam sforsować ich defensywę -[/i] mówił po zakończeniu spotkania Łukasz Szukała.
W 52. minucie na murawę w polu karnym gości upadł Waldemar Sobota i wydawało się, że sędzia podyktuje rzut karny. Arbiter jednak uznał, że Polak znajdował się na spalonym i przyznał piłkę reprezentacji Czarnogóry. - Sytuacja, gdy Waldek był faulowany w polu karnym była najważniejsza. Gdyby sędzia wówczas dał karnego i czerwoną kartę to ten mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Niestety mieliśmy pecha - kontynuował środkowy obrońca.
Na stadionie zgromadziło się 45 652 kibiców, którzy starli dopingować się zawodników, jak najmocniej, lecz czasem to nie wychodziło. - Chciałbym podziękować kibicom za fantastyczny doping. Myślę, że cały kraj nas wspierał - zakończył Szukała.
Z Warszawy dla portalu SportoweFakty.pl,
Bartosz Wiśniewski