Polacy, aby myśleć realnie o awansie do mistrzostw świata w Brazylii powinni wygrać z Czarnogórą. Mecz ten jednak zakończył się remisem. - Ciężko było w tym spotkaniu znaleźć prostopadłą piłkę do Roberta Lewandowskiego. Nieprzyjemnie się gra, kiedy cały zespół broni dostępu do swojej bramki. Szkoda wszystkich sytuacji, których nie wykorzystaliśmy - powiedział po meczu Piotr Zieliński.
Młody pomocnik znów znalazł się w wyjściowym składzie i współpracował w środku pola z Mateuszem Klichem. - Bardzo dobrze gra mi się z Mateuszem. Ciągnie go do przodu, a na dodatek robi to bardzo dobrze i mądrze. Myślę, że zadomowi się w reprezentacji na dłużej - kontynuował.
W spotkaniu z Czarnogórą reprezentacja Polski pierwszy raz od dawna zagrała tylko jednym defensywnym pomocnikiem. - Bardziej ofensywne ustawienie jest dobre, ale musimy poprawić w szczególności grę defensywną. Wiadomo, że rozegrania w ataku też trzeba doskonalić, lecz na pewno wyglądało to lepiej niż na początku eliminacji. Dzisiaj miażdżyliśmy naszych rywali.
Kadra rozegra jeszcze trzy spotkania eliminacyjne. - Będziemy podchodzić do każdego rywala z szacunkiem, bo nikogo nie można lekceważyć. Teraz trzeba pokonać San Marino, a później skupimy się na spotkaniach z Ukrainą i Anglią - zakończył.