Reprezentacja Polski w ostatniej akcji meczu mogła zapewnić sobie zwycięstwo, jednak sędzia spotkania odgwizdał spalonego. - Do tej pory mam dziwne uczucia. Na pewno to wszystko boli, bo zostaliśmy sprowadzeni boleśnie na ziemię. Mam wrażenie, że każdy przeżył tę sytuację tak samo - powiedział Jakub Błaszczykowski. Jak zawodnicy dowiedzieli się o spalonym? - Ktoś po prostu krzyknął, że nie ma bramki.
Polakom do rozegrania zostały trzy spotkania, jednak szanse na awans naszej kadry są bardzo małe. - Na pewno mamy świadomość, że straciliśmy kawałek reprezentacyjnej kariery, ponieważ najprawdopodobniej nie pojedziemy do Brazylii. Czuliśmy się w dzisiejszym spotkaniu lepsi, ale szkoda, że nie potrafiliśmy tego udokumentować zwycięstwem - kontynuował nasz kapitan.
Nasza drużyna w tych eliminacjach zwyciężyła tylko z San Marino i Mołdawią. - Wygraliśmy za mało spotkań, żeby myśleć o awansie. Niektóre remisy powinniśmy zamienić na zwycięstwa i może wtedy byłyby lepiej - żałuje pomocnik Borussii Dortmund.
W drużynie pojawiło się wielu młodych zawodników, którzy swój potencjał pokazali już w spotkaniu z Danią. - Nie mnie to oceniać, ale progres w naszych działaniach jest widoczny. Kontrowaliśmy przebieg spotkania, lecz w niektórych momentach brakuje jeszcze zimnej głowy i wykończenia. Dobrym prognostykiem jest to, że do zespołu wchodzi młodzież, która dużo wnosi w nasze poczynania - zakończył Błaszczykowski.
Z Warszawy dla portalu SportoweFakty.pl,
Bartosz Wiśniewski
do jest mój skype albert43254662462