- Chcę być ciekawą alternatywą i przekonać wyborców, że PZPN musi mieć sprawniejszy sposób zarządzania i lepszą strukturę. I mam nadzieję, że o tym, kto wygra, zdecydują właśnie argumenty, a nie to, kto kogo lubi albo nie lubi - powiedział Super Expressowi Zbigniew Boniek.
Były reprezentant Polski nie chce podejmować drastycznych działań. - Nie widzę potrzeby, żeby poświęcać Michała Listkiewicza i odcinać się od przeszłości PZPN - dodał.
Boniek nie boi się również klimatu, jaki panuje w futbolowym środowisku. - Jak czytam i słucham o tym, jakie są w piłkarskim światku układy, to wydaje się, że jestem w najgorszej sytuacji. Ale dla mnie to powinien być nawet najłatwiejszy mecz, bo drużyna, którą skazują na pożarcie, gra pod mniejszą presją niż faworyt - zakończył.
Przypomnijmy, że oprócz Bońka o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej ubiegają się również Tomasz Jagodziński, Zdzisław Kręcina i Grzegorz Lato.