Marek Jóźwiak dla SportoweFakty.pl: Stawianie na piłkarzy szkolonych w klubach zachodnich to dobry kierunek

Powoli dobiegają końca najprawdopodobniej nieudane dla Polski eliminacje MŚ 2014. Jaka będzie przyszłość kadry? Kto ją poprowadzi? Marek Jóźwiak nie feruje wyroków, ale spodziewa się niemałych zmian.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
W temacie ewentualnego przedłużenia umowy z Waldemarem Fornalikiem były reprezentant jest powściągliwy. - Ta decyzja jest w gestii prezesa i zarządu PZPN. Nie chciałbym zajmować stanowiska - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Marek Jóźwiak.

"Beret" jest zdania, że dotychczasowe wyniki spotkań eliminacyjnych budzą niedosyt. - Patrząc całościowo, na pewno byliśmy w stanie w kilku meczach spisać się lepiej i mieć realną szansę na awans do samego końca. Teraz wprawdzie tli się jeszcze promień nadziei, ale jest on bardzo mały. Jeśli chodzi natomiast o potyczkę z Czarnogórą, to przekonaliśmy się, że czasem warto zaryzykować i postawić na młodszych piłkarzy. Mateusz Klich i Piotr Zieliński wnieśli powiew świeżości do kadry. Musimy jednak popracować nad obroną, bo w tej formacji wyglądamy bardzo słabo.

Jóźwiak uważa, że szansę w reprezentacji powinni dostawać piłkarze szkoleni w klubach zachodnich. - Na przykładzie Klicha i Zielińskiego widać, że to dobry kierunek, ale nie tylko oni pozytywnie zaskoczyli. Robert Lewandowski dostał wsparcie również od Waldemara Soboty czy Jakuba Błaszczykowskiego, który napędzał naszą grę akcjami indywidualnymi. W starciu z Czarnogórą podobało mi się to, że wreszcie byliśmy kreatywni z przodu, nieźle też radziliśmy sobie w ataku pozycyjnym, co do tej pory było naszą bolączką. Stworzyliśmy sporo sytuacji, zawiodła za to skuteczność. Inny mankament jest taki, że na wysokim poziomie powinniśmy zagrać przez 90 minut, a nie tylko fragmentami - dodał.

Jakie znaczenie dla polskiej kadry będą mieć trudne spotkania z Ukrainą i Anglią? - Przede wszystkim dopóki jest choć cień szansy na wyjazd do Brazylii, należy o to walczyć. Drugi aspekt jest taki, że oba te pojedynki pozwolą zebrać naszym piłkarzom duży bagaż doświadczeń. Poza tym niewykluczone, że zobaczymy w nich jeszcze jednego lub dwóch zawodników młodego pokolenia - uważa Jóźwiak.

Czy w reprezentacji wskazane są kolejne zmiany personalne? A może należy postawić na stabilizację? - Te roszady nie zawsze są planowane. Czasami ktoś odpada z powodu kontuzji, bywa też, że trzeba sięgnąć po innego gracza, bo poprzedni jest w słabszej formie. Mecz towarzyski z Danią pokazał np., że konsekwentne szukanie nowych twarzy może dać pozytywne efekty. Oczywiście spotkania eliminacyjne to nie jest właściwy moment na eksperymenty. Nie oznacza to jednak, że stale powinniśmy się opierać na tych samych zawodnikach - zaznaczył "Beret".

Między zakończeniem eliminacji MŚ 2014, a początkiem batalii o Euro 2016 będzie ponad pół roku przerwy. Według Jóźwiaka to wystarczająco dużo czasu, by poukładać sprawy w kadrze bez względu na zmiany, jakie w niej nastąpią. - Jestem zdania, że roszady będą mieć miejsce. Trzeba jednak poszukać pięciu lub sześciu piłkarzy, którzy będą stanowić o sile drużyny. Najbliższe spotkania to dobry czas, by to zrobić. Później będziemy już wiedzieć jaka jest koncepcja związku oraz czy w reprezentacji pozostanie Waldemar Fornalik. Wiosna przyszłego roku to okres, w którym będziemy się szykować do następnych kwalifikacji. Uważam, że pod względem czasowym powinniśmy zdążyć bez względu na to co się wydarzy po drodze - zakończył.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Jan Furtok dla SportoweFakty.pl: Nie jestem rozczarowany, widziałem wyraźny postęp w grze Polaków

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×