Wtorkowe popołudnie nie należało w Gliwicach do najspokojniejszych. Wszystko to za sprawą meczu II rundy Pucharu Polski pomiędzy ŁKS-em Gliwice-Łabędy a Piastem II Gliwice. Gospodarze, występujący na co dzień na boiskach IV grupy klasy okręgowej, podejmowali zespół rezerw Piasta, który po reorganizacji rozgrywek gra na szczeblu III ligi opolsko-śląskiej.
Na co dzień kibice z Łabęd sympatyzują z Górnikiem Zabrze, stąd pojedynek z rywalem zabrzan zza miedzy wywołał na terenie kilku osiedli wiele zajść o charakterze pseudokibicowskim. Interweniować musiały siły prewencyjne policji. Kibole nie ograniczyli się jednak do wszczynania bójek poza stadionem, ale też skandalicznie zachowali się na trybunach.
Nastrój niechęci względem drużyny gości eksplodował po nieco ponad godzinie gry, kiedy z trybun w kierunku piłkarzy Piasta poszybowały wniesione na stadion jajka, a murawę pokryły odpalone przy okazji oprawy spotkania race. Krótko grupa kilkunastu pseudokibiców w kominiarkach wdarła się na boisko.
Sędzia wtorkowych zawodów nie mógł podjąć innej decyzji, jak przerwanie meczu chroniąc tym przed agresją kibiców piłkarzy z Gliwic. Wynik meczu zostanie prawdopodobnie zweryfikowany na walkower dla gości.
Na trybunach łabędzkiego obiektu nie pojawili się kibice Piasta, których przyjazd uniemożliwiła skuteczna interwencja policji. Biorąc pod uwagę stan techniczny stadionu ŁTS-u pojawiało się wielkie prawdopodobieństwo, że także na trybunach dojdzie do zadymy.
Do podobnych zajść doszło przy okazji meczu 5. kolejki ekstraklasy sezonu 2008/09, kiedy Piast Gliwice gościł w Zabrzu. Tam pseudokibice Górnika usiłowali wszcząć awanturę na stadionie i obrzucili jajkami sektor kibiców gości. I tym razem jednak skutecznie interweniowała policja.
