Hiszpan, wyraźnie zaskoczony tak liczną publicznością, z przyjemnością udzielił odpowiedzi na pytania o różnice między polską a hiszpańską piłka, a także o swoich planach na przyszłość.
Na początek rzekł kilka słów o tym, jak przebiega jego aklimatyzacja w Białymstoku. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że gram w Jagiellonii. Naprawdę sympatycznie mnie tutaj przyjęto, mam też kilku przyjaciół w zespole. Od początku swojego pobytu w Jadze najlepiej się dogaduję z Alexisem Norambueną, lubimy razem gdzieś wyjść na miasto w wolnej chwili. Dobry kontakt też mam z Maciejem Gajosem i Jakubem Słowikiem. Natomiast najgorszy dla mnie jest klimat. Podziwiam kibiców, którzy potrafią przyjść na mecz i dopingować przy -10 stopniach. Teraz moim najważniejszym celem jest przetrwanie zbliżającej się zimy (śmiech). Nie przepadam za graniem w takich warunkach. Wiadomo, pochodzę z gorącej Hiszpanii i nie jestem przyzwyczajony do gry przy padającym śniegu. Jakoś nie przekonuje mnie też polska kuchnia, chyba jedynie pierogi mi smakują.
Bardziej od kwestii kulinarnych kibice byli zainteresowani spostrzeżeniami Daniego na temat postępu polskiego futbolu. Różnicę między ekstraklasą a piłką w najlepszych ligach europejskich widać gołym okiem i ta przepaść wyraźnie się pogłębia. Jednak Dani Quintana daleki jest od tak kategorycznych opinii i wniosków. - Owszem, jest spora różnica przede wszystkim w zaawansowaniu technicznym zawodników, też jeśli chodzi o poziom płac. Chociaż w przypadku wynagrodzeń tylko w Primera Division można liczyć na okrągłe sumy, w niższych ligach to już tak dobrze nie wygląda. Ciężko jest się przebić do najwyższego szczebla rozgrywek, dlatego wielu dobrych hiszpańskich zawodników szuka pracy za granicą. W Polsce gra się bardziej twardo. Na początku to mnie trochę przerażało, kiedy po każdym meczu miałem obolałe nogi. Jeśli chodzi o zawodników grających w ekstraklasie to najbardziej pod względem technicznym imponuje mi Sebastian Mila. Od momentu jak zacząłem grać w Jagiellonii staram się śledzić zmagania polskich drużyn, kibicuję też reprezentacji Polski.
Dla każdego zawodnika ważne jest umiejętne prowadzenie swojej kariery piłkarskiej. Trochę uwagi więc Dani poświęcił swoim dalszym planom. - Na razie skupiam się na grze w Jagiellonii i nie myślę o transferach. Dobrze się czuję w Białymstoku i jest mi bardzo miło, że moją postawę w meczach doceniają również sympatycy klubu. Chcę grać jak najwięcej i osiągać bardzo dobre rezultaty. Na pewno nie jestem liderem drużyny, do tego brakuje mi przede wszystkim znajomości języka. Jednak podświadomie na boisku staram się brać na siebie odpowiedzialność za wynik. Najbardziej odpowiada mi rola skrzydłowego, z możliwością schodzenia do środka i rozgrywania piłki. Liczę na szybki powrót do znakomitej formy Niki Dzalamidze. Na boisku myślimy podobnie, i wierzę, że uda nam się stworzyć niesamowity duet.
Na koniec spotkania Hiszpan serdecznie podziękował zgromadzonej publiczności. - Muchas gracias!
Zapowiedź 7. kolejki, źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news[i]
{"id":"","title":""}
[/i]