Michał Żewłakow nie zagrał w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych, w tym w hicie z Panathinaikosem Ateny. Na ławce rezerwowych siedział również w meczach pucharowych.
Co się stało, że kapitan reprezentacji Polski stracił miejsce w podstawowym składzie Olympiakosu Pireus? - Żewłakow płaci za porażkę w eliminacjach z Anorthosisem. Polak nie zagrał rewelacyjnie, ale też nie zawalił żadnej bramki. Mimo tego, to on najbardziej odczuł tę klęskę - tłumaczy na łamach Przeglądu Sportowego, Yannis Karagiannis z dziennika Sport Day.
Dla kibiców i działaczy Olympiakosu przegrana z Anorthosisem i to aż 0:3 była szokiem. Przed rewanżem trener Ernesto Valverde dokonał czterech zmian w składzie pozostawiając na ławce m.in. Żewłakowa.
- Valverde był pod silną presją i musiał przebudować obronę. Odstawił Żewłakowa a nie jego partnera Avrama Papadopoulosa. To był nowy nabytek klubu, kosztował 2,5 mln euro. Uchodzi za duży talent i jego sprowadzeniem zainteresowany był też Panathinaikos. Olympiakos wygrał jednak tę prestiżową rywalizację. Nie wypadało więc odstawić go po pierwszym meczu, bo byłoby to przyznaniem się do błędu przy transferach - dodaje.