Minister Mirosław Drzewiecki, na którego wniosek w poniedziałek do PZPN wszedł kurator, zaprosił na pojednawcze rozmowy delegację związku. Spotkanie trwało półtorej godziny, dokończenie w piątek, już z udziałem prezesa Michała Listkiewicza - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Zawieszony przez kuratora rzecznik związku Zbigniew Koźmiński, który jeszcze przedwczoraj rzucał ciężkie oskarżenia pod adresem ministra, wczoraj twierdził już, że "minister to bardzo mądry człowiek" oraz: "jesteśmy w połowie drogi".
Czy to oznacza, że Drzewiecki ustąpi? - pyta się Gazeta Wyborcza. Być może jednak nawet wcale nie będzie musiał, bo sam PZPN już w czwartek wysłał do trybunału wniosek o wycofanie kuratora. Problem tylko w tym, czy trybunał zdąży się do poniedziałku zebrać.