Przegrana The Blues z mistrzem Szwajcarii przed własną publicznością jest bez wątpienia największą sensacją pierwszej kolejki fazy grupowej. Chyba nikt nie spodziewał się, że wzmocniona w letnim oknie transferowym Chelsea Londyn dowodzona przez Jose Mourinho nie sprosta drużynie z Bazylei, którą pokonała w półfinałowym dwumeczu ostatniej edycji Ligi Europejskiej 5:2.
Anglicy prowadzili do przerwy 1:0, jednak po zmianie stron dwukrotnie dali się zaskoczyć podopiecznym Murata Yakina. - Jako trener jestem odpowiedzialny za wszystko, w tym za tę porażkę. Kolejnego dnia nie obudzę się z uśmiechem na twarzy, ale już od 7 rano zacznę ciężko pracować nad zdobyciem trzech punktów w meczu ligowym z Fulham. Nie jestem zszokowany porażką z Basel, ponieważ czasem się wygrywa, a czasem się przegrywa - przyznał Portugalczyk.
- Jeśli chodzi o wyjście z grupy, to zrobiliśmy krok w tył, jednakże wciąż pozostało nam aż pięć spotkań. Straciliśmy trzy "oczka" i teraz będziemy musieli odrabiać straty na wyjazdach. W następnym meczu w Bukareszcie zapunktowanie jest koniecznością, bo przecież wiosną nie chcemy grać w Lidze Europejskiej. Cel, jakim jest zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie, wciąż jest w naszym zasięgu i sądzę, że go zrealizujemy - zapowiedział.
Czy postawa podopiecznych przypadła do gustu Mourinho? - W pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki, ale rywale byli świetnie zorganizowani w obronie i bronili się całą drużyną. Już sądziłem, że do przerwy utrzyma się remis 0:0. W drugiej połowie, gdy prowadziliśmy 1:0, oddaliśmy strzał w poprzeczkę, mieliśmy też inne sytuacje i wtedy, w najlepszym dla siebie momencie, Basel doprowadził do remisu. Ciężko mi zaakceptować drugą straconą bramkę, ponieważ ciężko pracujemy nad defensywą przy stałych fragmentach gry. Zawodnicy przy kryciu Strellera popełnili błąd i zostali za niego ukarani - wyjaśnił "The Special One".
Początek drugiej przygody Mourinho z Chelsea nie należy do udanych. Londyńczycy odnieśli dotąd dwa zwycięstwa, zremisowali jedno spotkanie i trzykrotnie schodzili z murawy pokonani (z Bayernem po rzutach karnych, Evertonem oraz Basel).
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.