Pasy przystępują do derbów po porażkach z Legią Warszawa i Zawiszą Bydgoszcz. Trzecia z rzędu przegrana nie wchodzi dla nich w ogóle w rachubę. - I dlatego presja jest podwójna - mówi trener Stawowy. - Po porażce w Bydgoszczy zajęliśmy się tymi rzeczami, które nie funkcjonowały w tym meczu tak, jak powinny. Graliśmy za wolno. Brakowało w naszej grze agresji i determinacji, a po bramce na 0:1 nie było nas praktycznie na boisku. Kibice przyjdą na stadion oglądać Cracovię walczącą, a tacy z Zawiszą nie byliśmy i musieliśmy to zmienić - dodaje opiekun Cracovii.
Ekipa z Kałuży 1 przystąpi do spotkania osłabiona brakiem Roka Strausa i Edgara Bernhardta, czyli dwóch ważnych ogniw ofensywnych. - Będzie brakowało Edgara. Nie ukrywam, że to piłkarz, który jest znaczącą siłą w ofensywie i brak nam tego zawodnika. To nie będzie jednak żadnym usprawiedliwieniem - tłumaczy Stawowy.
Szkoleniowiec Cracovii docenia aktualną formę Wisły, która pod wodzą Franciszka Smudy znów jest w czubie tabeli: - Wisła gra piłkę powtarzalną. Ma swój styl. Wszędzie chce atakować, grać wysokim pressingiem i grać kombinacyjnie. Trener Smuda zawsze tak ustawiał swoje zespoły. Wisła jest bardzo dobrze przygotowana fizycznie. Spodziewam się, że oprócz tego, że to będzie dobry mecz pod względem piłkarskim, to będą trzeszczały kości. Jestem przekonany o tym, że trener Smuda nastawia swój zespół na zasadzie: pressing, pressing, pressing i atak. Będę zaskoczony, jeśli zobaczę Wisłę stojąca na swojej połowie i czekającą na nas.
Na 186. derby czekano w Krakowie 509 dni, bowiem w minionym sezonie Cracovia występowała w I lidze, a jej spadek z ekstraklasy w sezonie 2011/2012 przypieczętowała porażka właśnie w derbach.
- Oglądałem ten mecz... To był smutny dzień z dwóch powodów: raz, że Cracovia spadała, a dwa ze względu na przygnębiający nastrój, jaki temu towarzyszył... Ale nie możemy podchodzić do tego spotkania w kategoriach zemsty, rewanżu, bo to paraliżuje - przekonuje Stawowy i dodaje: - Wiem, że kibice Wisły nie spodziewali się, że Cracovia tak szybko wróci do ekstraklasy. I wiem też, że wielu kibiców Wisły obawia się tych derbów. Głęboko wierzę w to, że to Pasy będą się cieszyły ze zwycięstwa.