Bogusław Baniak: Musiałbym powiesić się na grubym sznurze, gdyby...

Trener świnoujścian posłał na mecz z Chojniczanką Chojnice jedenastkę bez stranieri. Po zwycięstwie tłumaczył sytuację Martinsa Ekwueme i Charlesa Nwaogu, po którego wypowiedziach zawrzało.

Bogusław Baniak i jego podopieczni mogą odetchnąć po serii niepowodzeń. W sobotę zagrali niezłe zawody i odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu - z Chojniczanką Chojnice. - Podeszliśmy do tego meczu spokojnie, bez nadmiernych emocji. Dużo rozmawialiśmy, spacerowaliśmy, a trenowaliśmy z mniejszą intensywnością. Drużyna zareagowała na to pozytywnie i zagrała bardzo mądrze taktycznie. To przełomowy moment, po którym znaleźliśmy się w górnej części tabeli, co tym chłopakom się należało - cieszył się trener Floty Świnoujście.

Bartosz Śpiączka, czyli autor dwóch bramek na wagę zwycięstwa schodził z boiska z kontuzją. - To podkręcenie stawu skokowego. Dzień po meczu stawi się u lekarza, pójdzie na prześwietlenie. Z perspektywy ławki wyglądało to groźnie, ale do szatni schodził już z uśmiechem. Oby ta kontuzja nie wykluczyła go z następnego meczu po tak błyskotliwym "początku kariery" - miał nadzieję Baniak. - Daniel Chyła kopnął mnie najpierw w pachwinę, następnie w okolice ścięgna Achillesa i tak naprawdę zaraz po meczu nie wiedziałem, co bardziej mnie boli. Liczę, że masażysta doprowadzi mnie do porządku - dodał Śpiączka.

W zespole prowadzonym przez Bogusława Baniaka wraca harmonia?
W zespole prowadzonym przez Bogusława Baniaka wraca harmonia?

"Śpiona", który błyszczał w zespole rezerw i strzelił gola w sparingu z Vinetą Wolin, wskoczył do jedenastki w miejsce Charlesa Nwaogu. Wokół Nigeryjczyka zrobiło się ostatnio głośno, ale nie za sprawą strzeleckich popisów, a słownej konfrontacji z trenerem. Na początek Bogusław Baniak nazwał go antynapastnikiem, następnie Nwaogu skrytykował decyzje i techniki motywacyjne szkoleniowca.

- Charles zawodził w niektórych meczach, a szukał winnych wszędzie wokół, a nie u siebie. Jego nieobecność w składzie nie jest konsekwencją medialnych wypowiedzi, bo ja go bardzo cenię i nawet w sobotnim meczu bardzo nam pomógł przy wyniku 2:0. Przytrzymywał piłkę, walczył ze stoperami, czym zyskiwał cenne minuty - uspokajał sytuację Bogusław Baniak.

- Rolą trenera nie jest buntowanie zawodników, a łagodzenie sytuacji. Gdybym ja wszystko czytał co o mnie piszą czy mówią piłkarze, to już dawno musiałbym zrezygnować z zawodu albo powiesić się na bardzo mocnym sznurze. Osobiście jestem na to całkowicie odporny, ale brzydki artykuł może rodzić smród w szatni. Nie trener, a zespół może być obrażony na danego piłkarza. Pamiętajmy też, że w rozmowach z obcokrajowcami dochodzi też do pewnego zaburzenia językowego - zamknął temat Bebeto.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Nigeryjczykiem, któremu nie dane było zadebiutować przed świnoujską publicznością był Martins Ekwueme. - Mamy do czynienia z bardzo radosnym człowiekiem. Ja jeszcze nic nie powiem, a on już się śmieje, pokazuje 77 białych zębów i zawsze żartuje, jednak dziś było inaczej. Powiedział, że mięsień czworogłowy odmawia mu posłuszeństwa. Szkoda mi go, że nie mógł zagrać. Z drugiej strony Bóg nad nami czuwał, ponieważ zespół z Kieruzelem i Szałkiem funkcjonował dobrze, a Ekwueme powinien być gotowy na mecz z Olimpią Grudziądz - zapowiedział optymistycznie Baniak.

Źródło artykułu: