Przemysław Trytko: Nie wierzę w piłce w jakieś klątwy

Piłkarze Korony Kielce zamykają tabelę T-Mobile Ekstraklasy. Złocisto-krwiści zapewne zapomnieli już jak smakuje zwycięstwo w meczu wyjazdowym.

Artur Długosz
Artur Długosz

W minionej kolejce Korona Kielce mierzyła się w Lubinie z miejscowym KGHM Zagłębiem. Miedziowi, podobnie jak i kielczanie, w tym sezonie jak na razie spisują się słabo. Złocisto-krwiści do Lubina jechali więc z zamiarem przełamania fatalnej passy. Korona znów jednak mecz wyjazdowy przegrała. - To był dla nas bardzo ważny mecz, tak samo jak i dla Zagłębia. Piłkarze z Lubina wygrali, samo spotkanie oglądałem z ławki, trochę z boiska, także nie chcę mówić, kto lepiej grał czy bardziej walczył. Fakty są takie, że przegraliśmy i troszkę bardziej utknęliśmy na tym ostatnim miejscu niż przed potyczką z Zagłębiem. To nie jest dla nas dobre - mówił po spotkaniu Przemysław Trytko.

W Lubinie kielczanie od dawna nie zdobyli punktów. Co jest tego przyczyną? Na pewno nie żadna klątwa. - Nie wierzę w piłce w jakieś klątwy. Nie za bardzo mnie to interesuje - podsumował Trytko.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×