- Zaczęliśmy zdobywać punkty. Siedem w trzech potyczkach to bardzo dobry wynik i jestem usatysfakcjonowany postawą zespołu. Cieszy mnie również to, że okrzepliśmy w ekstraklasie. We wtorek potrafiliśmy wygrać mecz z Zagłębiem, mimo że pierwsza połowa nie była zbyt dobra w naszym wykonaniu. Widać gołym okiem, że nie płacimy już tak dużego frycowego jak w początkowej fazie rozgrywek - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Radosław Osuch.
Właściciel beniaminka podkreślił lepszą pracę arbitrów. - Pod względem sędziowania wróciła normalność. Chciałbym podziękować Szymonowi Marciniakowi, Tomaszowi Musiałowi i Pawłowi Gilowi, bo podczas ostatnich spotkań z udziałem Zawiszy pracowali bardzo dobrze. Trzeba to podkreślić i ich pochwalić, bo nie jest tak, że jestem chętny tylko do krytyki.
Czy na poprawę jakości sędziowania w spotkaniach bydgoszczan miały wpływ gorzkie słowa, które Osuch wypowiedział kilka tygodni temu? - Nie wiem, trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Zawsze jednak dążę do tego, by wszyscy uczestnicy meczu piłkarskiego przeżywali emocje tylko i wyłącznie sportowe, a nie skupiali się na pracy arbitrów. Na chwilę obecną udało mi się to uzyskać - stwierdził.
Po starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2) właściciel Zawiszy został ukarany przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA, ale zapowiadał, że nie zostawi tej sprawy bez reakcji. - Złożyłem już stosowne dokumenty w Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN i czekam na rozstrzygnięcie. Jeśli chodzi o słowa, które wówczas wypowiedziałem, to zdania nie zmieniłem. Na tamtą chwilę moje pretensje były całkowicie uzasadnione - zakończył.