Marek Motyka o sytuacji Korony Kielce: Nie ma miejsca na litość

- W sytuacji Korony już nie ma miejsca na litość. Jeśli piłkarze dalej będą grali jak grają i zawodzić na całej linii, to spadną z ekstraklasy - mówi Marek Motyka, były trener kieleckiej drużyny.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Korona Kielce i Górnik Zabrze są w tabeli T-Mobile Ekstraklasy na dwóch odległych biegunach. Drużyna Adama Nawałki przed rozpoczęciem 9. kolejki była wiceliderem, zaś kielczanie zamykali ligową klasyfikację. - Korona musi się w końcu obudzić. Na początku zawodziła, ale w grupie spadkowej zaczyna się robić dla kielczan niebezpiecznie. Chłopaki muszą wziąć się w garść i nawiązać do tego, co prezentowali jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy umieli walczyć z najlepszymi - mówi Marek Motyka, były prowadzący w przeszłości oba kluby.

Zabrzanie na stadionie przy Ściegiennego jeszcze nie wygrali, notując dotychczas komplet porażek. - Górnik mierzy w tabeli bardzo wysoko. Przypadkowo zabrzanie przegrali z Legią i na pewno będą chcieli w Kielcach powalczyć o pierwsze zwycięstwo i utrzymanie trzypunktowego dystansu do lidera - dodaje 55-latek.

Motyka przestrzega jednak kibiców Trójkolorowych przed dopisywaniem punktów przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Korona ostatnio wysoko przegrywała, ale zachowałbym spokój. Wystarczy spojrzeć na mecz Śląska z Cracovią, gdzie faworytem byli gospodarze, a to goście wysoko wygrali. W tej lidze wszystko się tasuje z kolejki na kolejkę. Wydaje mi się, że zadecyduje chęć gry i zaangażowanie, jakie w tym meczu pokażą zawodnicy obu drużyn - przekonuje pochodzący z Krakowa trener.

Trudna sytuacja w tabeli może zdaniem naszego eksperta zmotywować drużynę z Kielc. - W sytuacji Korony już nie ma miejsca na litość. Jeśli piłkarze dalej będą grali jak grają i zawodzić na całej linii, to spadną z ekstraklasy i dla większości z nich skończy się nie tylko przygoda z Kielcami, ale też z ekstraklasą, bo nikt ich po takim sezonie nie będzie u siebie chciał - przestrzega Motyka.

Faworyta czwartkowej potyczki charyzmatyczny szkoleniowiec upatruje w drużynie gości. - Adam Nawałka na pewno będzie chciał w Kielcach zgarnąć całą pulę, a przynajmniej tego meczu nie przegrać. Wyższość piłkarska jest po stronie Górnika i co do tego nie ma dyskusji. Korona chcąc się zabrzanom przeciwstawić będzie musiała nie tylko zmobilizować wszystkie umiejętności - a tych nie powinno zabraknąć - a dać z siebie więcej niż w poprzednich meczach. Zostawić na boisku całe serducho i kawałek wątroby - podkreśla były reprezentant Polski.

- Trzeba powiedzieć, że Górnik ma bardzo walecznych piłkarzy. Chłopaki prezentują bardzo dobrą grę obronną, nie ujmując niczego ofensywie. Ma w kadrze kilku piłkarzy, którzy nadają ton i zabrzanie mogą liczyć się w walce o najwyższe cele. Trudno jest dziś powiedzieć, czy będzie chłopaków stać na to, żeby walczyć o mistrzostwo. Na dziś skupiają się na tym, żeby być w czołówce i spokojnie załapać się do grupy mistrzowskiej. Przegrali tej jesieni dopiero jedno spotkanie, a przegrać z Legią, to nie wstyd. Nie dziwię się zabrzanom, że mierzą wysoko, bo maja ku temu silne podstawy - puentuje doświadczony szkoleniowiec.

Więcej newsów o piłce nożnej znajdziesz na naszym profilu na Facebooku!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×