Bundesliga: Wielkie emocje w Bremie, Ibisević dogonił Lewandowskiego

Aż sześć bramek padło w meczu Werderu z Norymbergą, w którym wziął udział Martin Kobylański. Na 6. miejsce w tabeli awansował po wysokim zwycięstwie VfB Stuttgart.

Trener bremeńczyków nie zdecydował się ponownie wystawić w podstawowym składzie Martina Kobylańskiego. Młodzieżowy reprezentant Polski pojawił się na placu gry dopiero w 83. minucie, gdy wynik meczu był już ustalony. 19-latek zmienił Eljero Elię, który zdobył aż dwie bramki, przełamując fatalną serię 48 meczów w Bundeslidze bez gola (po raz ostatni trafił w grudniu 2010 roku, gdy grał jeszcze w Hamburgerze SV).

Zespół Robina Dutta pewnie prowadził z gośćmi z północy Bawarii, jednak ci dzięki Hiroshiemu Kiyotake i Josipowi Drmiciowi odrobili straty. Werder ponownie osiągnął przewagę, lecz ostatnie słowo należało do FCN - Kiyotake wypuścił w bój Adama Hlouska, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W końcówce przyjezdni, którzy wciąż nie mają na koncie zwycięstwa, byli bliscy zadania decydującego ciosu, ale dobrze bronił Sebastian Mielitz.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Bez najmniejszego problemu po komplet punktów sięgnęli Die Schwaben, a szóstego gola w sezonie zdobył Vedad Ibisević. Bośniak tym samym zrównał się liczbą bramek w klasyfikacji strzelców z Robertem Lewandowskim, Anthony'm Modeste oraz Nicolaiem Muellerem. W drugiej połowie swój koncert rozpoczął Ibrahima Traore, który sam pokonał Marjana Petkovicia i wypracował gole Alexandru Maximowi oraz Martinowi Harnikowi.

Wyniki niedzielnych spotkań 7. kolejki Bundesligi:

Werder Brema - FC Nuernberg 3:3 (2:1)
1:0 - Dabanli (sam.) 8'
2:0 - Elia 34'
2:1 - Kiyotake 44'
2:2 - Drmić 53'
3:2 - Elia 66'
3:3 - Hlousek 70'

Eintracht Brunszwik - VfB Stuttgart 0:4 (0:1)
0:1 - Ibisević 40'
0:2 - Maxim 50'
0:3 - Traore 76'
0:4 - Harnik 86'

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Komentarze (2)
avatar
marco_er
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
no i myślałem, że w Bremie może być 0:0, a tu tyle goli :O