Bramka do szatni załatwiła trzy punkty Jastrzębiu - GKS Jastrzębie - Stal Stalowa Wola 1:0 (relacja)

Po raz kolejny bohaterem okazał się pomocnik GKS-u Kamil Kostecki. Ten zawodnik podobnie jak w poprzednim spotkaniu z Widzewem Łódź zdobył jedynego gola w spotkaniu ze Stalą, zapewniając tym samym komplet punktów swojemu zespołowi. Po stracie bramki do szatni przyjezdni nie potrafili się podnieść i jastrzębianie dzięki determinacji dowieźli skromne prowadzenie do końca spotkania.

Ostatnimi czasy warunki atmosferyczne nie rozpieszczają murawy w Jastrzębiu, która po ostatnich opadach nie była pierwszej jakości. Piłkarz to jednak nie przeszkadzało i od pierwszego gwizdka starali się zagrać swoje. Pierwsi z poważniejszym kontratakiem wyszli goście. W 11. minucie piłkę na głowę Abela Salamiego wrzucił Krawiec. Uderzenie czarnoskórego napastnika Stali było jednak mało precyzyjne i nie zmierzało nawet w światło bramki. Cztery minuty później więcej pracy miał po drugiej stronie boiska kapitan Stalówki Tomasz Wietecha. Bramkarz gości został bowiem zmuszony przez Marcina Bednarka do wypiąstkowania piłki przed pole karne. Skończyło się tylko na strachu i ta akcja miejscowych nie przyniosła oczekiwanego efektu w postaci bramki.

Z minuty na minutę gra jastrzębian była coraz składniejsza co przełożyło się na większą liczbę dogodnych sytuacji. Dobrym przykładem jest akcja z 24. minuty, kiedy to powracający po kontuzji Kamil Wilczek wrzucił piłkę wprost na głowę swojego kolegi Marcina Karwota. Napastnik GKS-u nie trafił jednak czysto w dokładnie dograną piłkę i o oddaniu celnego strzału nie było mowy.

Jastrzębianie coraz częściej zagrażali bramce Stali, a przewaga miejscowych była już wyraźna. Goście bardzo bliscy zdobycia gola w tej odsłonie byli tylko raz. W sytuacji z 39. minuty Tomaszowi Walatowi zabrakło jednak kilku centymetrów do piłki i ta zamiast trafić do bramki przeleciała tylko wzdłuż linii. Piłkarze GKS nie odpuścili do końca i tuż przed przerwą bramka dla gospodarzy stałą się faktem. Niemalże z końcowej linii Marcin Bednarek zagrał do dobrze ustawionego Kamila Kosteckiego, który będąc pięć, sześć metrów przed bramką pewnie umieścił futbolówkę w siatce.

Bramka stracona przez Stal tuż przed przerwą wyraźnie wytrąciła przyjezdnych z równowagi. Nie pomogła nawet rozmowa w szatni. Po zmianie stron boiska inicjatywa nadal należała do GKS-u Jastrzębie. Tuż po przerwie trzy dobre sytuację miał Robert Żbikowski. Sędziowie w dwóch sytuacjach dopatrzyli się jednak pozycji spalonych i zmiany rezultatu nie było.

Jastrzębie cały czas przeważało i tylko momentami pozwoliło przeciwnikowi na wyprowadzenie ofensywnej akcji. W pewnym momencie załamała się gra obydwu drużyn i mogliśmy zaobserwować trochę chaotyczny i przypadkowy futbol. Czas nieubłaganie upływał co na pewno sprzyjało jastrzębianom, którzy starali się już dowieźć zwycięstwo do końca meczu. Stal przed ostatnim gwizdkiem sędziego miała jeszcze niemalże stu procentową sytuacją. W 73. minucie w polu karnym do strzału doszedł Longinus Uwakwe, ale uderzył nieprecyzyjnie.

Gościom nie pomogły nawet roszady w składzie. Zmiany jakich dokonał trener Stali Władysław Łach nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Mecz w Jastrzębiu zakończył się skromnym, ale jak najbardziej zasłużonym zwycięstwem GKS-u 1:0.

GKS Jastrzębie - Stal Stalowa Wola 1:0 (1:0)

1:0 - Kostecki 45'

Składy:

GKS Jastrzębie: Kafka - Pielorz, Staniek, Wrzask, Bednarek, Kostecki, Wieczorek, Wilczek (75' Adaszek), Woźniak, Karwot (75' Kubisz), Żbikowski.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Bartkowiak (60' Ławecki), Maciorowski, Lebioda, Uwakwe (78' Szlęzak), Trela, Walat (64' Adamczyk), Piszczek, Krawiec, Salami.

Żółte kartki: Karwot (GKS J.) oraz Walat, Salami (Stal).

Sędzia: Piotr Maurek (Kraków).

Widzów: 2000 (w tym 120 gości).

Najlepszy piłkarz GKS: Kamil Kostecki.

Najlepszy piłkarz Stali: Bartłomiej Piszczek.

Piłkarz meczu: Kamil Kostecki.

Źródło artykułu: