Szymon Matuszek: Nie przekroczyłem granicy

Dolcan Ząbki podzielił się punktami z Górnikiem Łęczna. Drużyna z Mazowsza straciła wyrównującego gola po kontrowersyjnym rzucie karnym.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Goście nie zachwycili swoją postawą na Lubelszczyźnie, ale zdołali objąć prowadzenie. W 67. minucie Dolcan Ząbki wyprowadził kontrę, którą zwieńczył niezawodny Dariusz Zjawiński, strzelając swoją dziesiątą bramkę w sezonie.  - Zrobiliśmy to, co zakładaliśmy przed meczem - graliśmy z kontry i strzeliliśmy bramkę. Myślę, że ten gol nastawił nas na dobre tory - ocenia Szymon Matuszek.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Podopieczni Roberta Podolińskiego cieszyli się z korzystnego wyniku tylko przez chwilę. Po rozegraniu stałego fragmentu przez Górnika Łęczna Matuszek przytrzymywał Macieja Szmatiuka w polu karnym, co sędzia uznał za nieprzepisowe zagranie. - Każda walka w polu karnym jest stykowa. Ja walczyłem o pozycję, więc według mnie nie przekroczyłem żadnej granicy, faulu nie było - uważa 24-letni pomocnik.

Jedenastkę bez kłopotów wykorzystał Tomasz Nowak. W końcówce Dolcan miał jeszcze szansę, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo wszystko mógł cieszyć się z wywalczonego punktu po dwóch wysokich porażkach.
Gospodarze w kryzysie - relacja z meczu Górnik Łęczna - Dolcan Ząbki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×