- Powiem tak: jeżeli spojrzy pan dziś na Anglię, to prowadzi ją Anglik. Francję prowadzi Francuz, Czarnogórę Czarnogórzec, Niemców Niemiec, a Ukrainę Ukrainiec - mówi Engel w rozmowie z Polska The Times.
- Dlatego nie dziwię się, że w PZPN zaczynają rozumieć specyfikę pracy z reprezentacją narodową. To jest zespół złożony z zawodników tego kraju, wychowanych w specyficznych dla niego warunkach. Myślących tak, a nie inaczej. Komuś wychowanemu w innej rzeczywistości trudno się czasem połapać we wszystkich tych niuansach, a bez tego trudno wydobyć z piłkarzy to, co najlepsze. Jeśli Boniek naprawdę tak uważa, to mogę tylko powiedzieć, że jestem tego samego zdania - dodał.
Cała rozmowa w Polska The Times.
W Polsce trenerów bym podzielił na zwolenników starych dziejów i tamtejszych strategii z Czytaj całość
P.S. Jurek, co tam u syna, sprzedał Czytaj całość