Chelsea Londyn poprawiła wyniki, ale ma jedną zawstydzającą statystykę

Początek sezonu w wykonaniu Chelsea był przeciętny. Ostatnio podopieczni Jose Mourinho poprawili już wyniki, ale wciąż legitymują się jedną bardzo wstydliwą statystyką. Jaką?

W siedmiu spotkaniach Premier League The Blues zdobyli dziesięć goli, lecz żaden nie był dziełem napastnika! To niebywałe jak na tak renomowany klub, mający przecież aspiracje sięgające mistrzostwa Anglii i triumfu w Champions League. Tymczasem najskuteczniejszym strzelcem jest Oscar, który trafił do siatki trzykrotnie, a wspomagają go inni pomocnicy bądź gracze defensywni. Każdy z nich ma po jednej bramce (do tego dochodzi samobójczy gol Antonio Luny w pojedynku z Aston Villą).

Warto zaznaczyć, że przed sezonem Jose Mourinho miał do dyspozycji aż czterech atakujących: Fernando Torresa, Dembę Ba, Samuela Eto'o i Romelu Lukaku. Tego ostatniego dziś na Stamford Bridge już nie ma, gdyż... robi furorę w Evertonie, dla którego trafił czterokrotnie. Belg przeniósł się na Goodison Park na zasadzie wypożyczenia i nawet jeśli doniesienia o tym, iż sam poprosił o zmianę klubu są prawdziwe, to nie da się oprzeć wrażeniu, że wobec indolencji innych napastników bardzo by się Chelsea przydał.

"The Special One" widzi problem w napadzie swojej ekipy i na szpicy stosuje ogromną rotację. Dał już szansę wszystkim pozostałym atakującym, wystawił tam nawet Andre Schuerrle, którego nominalnym miejscem na boisku jest druga linia. Efekt? Żaden. Napastnicy nie strzelają goli ani w Premier League, ani w Lidze Mistrzów. Wyjątkiem są tylko dwie bramki Torresa zdobyte w Superpucharze Europy i Pucharze Ligi Angielskiej.

Marazm Chelsea w ataku może dziwić w tym kontekście, że w ubiegłym sezonie problemy były identyczne i latem nie zrobiono w Londynie nic, by je rozwiązać. Trudno było bowiem wierzyć, że zbawcą The Blues będzie wciąż bardzo solidny, ale jednak bliski emerytury Eto'o. Kameruńczyk, ilekroć wyjdzie na boisko, bardzo się stara, lecz jest tak samo nieskuteczny jak jego koledzy po fachu.

Jak szło atakującym Chelsea w edycji 2012/2013? "El Nino" strzelił osiem bramek, a Demba Ba... dwie. Obaj wypadli blado na tle Franka Lamparda (piętnaście), Juana Maty (jedenaście) czy Edena Hazarda (dziewięć).

Okienko transferowe jest zamknięte i aktualnie wszystko wskazuje na to, że Jose Mourinho będzie musiał liczyć głównie na drugą linię. Jest ona wprawdzie piekielnie silna, na pewno najlepsza w Premier League, lecz sytuacja, w której za strzelanie bramek niemal wyłącznie odpowiadają pomocnicy (wspomagani przez obrońców), nie jest optymalna i za kilka miesięcy - gdy dojdzie do kluczowych meczów w Premier League i Lidze Mistrzów - ten mankament może się The Blues odbić czkawką. Najbliższa okazja na wzmocnienie ataku nadejdzie jednak dopiero w styczniu.

Strzelcy goli dla Chelsea w Premier League:

3 - Oscar

1 - Eden Hazard, Branislav Ivanović, Frank Lampard, John Obi Mikel, John Terry, Willian

Strzelcy goli dla Chelsea w Lidze Mistrzów:

2 - Ramires

1 - Frank Lampard, Oscar

Źródło artykułu: