Właściciel Interu Massimo Moratti krótko skomentował zachowanie administratora Catanii Pietro Lo Monaco, który uważa, że defensor Nerazzurrich nie miał prawa wystąpić w niedzielę, skoro wcześniej odrzucił powołanie do reprezentacji i nie wystąpił w starciu przeciwko Portugalii.
- Cóż można powiedzieć. Widać mamy wielu "przyjaciół" w całej Italii, a Lo Monaco jest jednym z nich...- powiedział prezes Interu.
Milczeć nie zamierza Gabriele Oriali, który w Interze odpowiada m.in za transfery.- Stajemy się nie do zniesienia, bo często wygrywamy i jesteśmy za silni. To szczególny moment dla tych, którzy są za nami i widzą, że trudno dotrzymać nam kroku. Pewne polemiki są narzędziami: to nas nie uderza, ale nie jest miło, kiedy cały czas źle się o nas mówi. Jesteśmy przekonani, że zasłużyliśmy na te punkty, które wywalczyliśmy na boisku - stwierdził.
- Błędy w pewnych meczach się zdarzają. Czasami są na korzyść, czasami nie. My zawsze je akceptowaliśmy, w przeszłości także. Inni powinni zrobić to samo - dodał.