W Śląsku Wrocław pracę stracili już dotychczasowy prezes klubu, Piotr Waśniewski, oraz szef działu marketingu, Jacek Kubiak. Miasto chce też zlikwidować funkcję dyrektora sportowego klubu. Wówczas za transfery, jak i wynik sportowy, odpowiedzialny będzie trener, Stanislav Levy.
- Zmieni się struktura spółki. Chcemy odpowiedzialność zrzucić na trenera. Niech on podejmuje decyzje co do zawodników i odpowiada za to. Dzisiaj nie ma winnych, choćby za zakontraktowania Odeda Gavisha, a chyba wszyscy widzą, że było to nieporozumienie. Chociaż z drugiej strony był to jedyny błędny transfer - wyjaśnia na łamach wroclaw.pl Włodzimierz Patalas, sekretarz rady miejskiej.
Śląsk zimą ma też zostać wzmocniony. Po sezonie z drużyny ma natomiast odejść Marian Kelemen. - Kelemen odejdzie, ale nie w zimie bo i tak musielibyśmy mu zapłacić do końca kontraktu. Teraz zamierzamy budować zespół troszeczkę inaczej. Kiedyś nie miałem doświadczenia, ale dzisiaj już nikt mnie tak nie wykiwa, żeby przepłacać za zawodników. Płatne transfery będziemy przeprowadzać w wyjątkowych wypadkach - mówi Patalas portalowi wroclaw.pl.
Jak dalej potoczą się losy trenera Levego, któremu kontrakt kończy się w czerwcu? - Dzisiaj go trudno rozliczać bo ma krótką ławkę. W krótkim czasie zrobił coś z tej drużyny, pomimo jej ciągłego osłabienia. Ważne jest też, to że w europejskich pucharach rzeczywiście bardzo przyzwoicie grali - podsumował Patalas.
Źródło: wroclaw.pl