Już na samym początku spotkania odważnie na bramkę Damiana Podleśnego ruszyli goście. W 2. minucie gry wynik meczu mógł otworzyć Marcin Nowacki, jednak jego strzał dopiero na linii bramkowej zatrzymał jeden z obrońców Brunatnych.
Już w 7. minucie potyczki Daniel Feruga podszedł do piłki ustawionej na 20. metrze od bramki GKS-u Bełchatów i uderzył tuż pod poprzeczkę, lecz czujność zachował golkiper miejscowych, przenosząc piłkę nad bramką. Do kolejnej okazji strzeleckiej doszli już podopieczni Kamil Kieresia, ale uderzenie Mateusza Maka zza pola karnego w dobrym stylu wyłapał Daniel Kajzer.
W 22. minucie starcia było już 1:0 dla Energetyka ROW Rybnik. Kamil Kostecki podał piłkę do Nowackiego, a ten świetnie obsłużył Ferugę, który bez problemu pokonał Podleśnego i dał zielono-czarnym prowadzenie.
Trzy minuty później w polu karnym bełchatowian znalazł się Marek Krotofil, a przed sobą miał tylko bramkarza gospodarzy. Obrońca przyjezdnych zachował spokój i posłał futbolówkę do bramki lidera I ligi niczym rasowy snajper.
W 36. minucie meczu doszło do małego zamieszania w polu karnym beniaminka, ale nie przyniosło to bramkowego skutku. W 40. minucie gry bramkarz ROW-u nie miał już tyle szczęścia. Jego niepotrzebne wyjście z bramki kosztowało śląską ekipę utratę gola, który trafił na konto Mateusza Maka.
To pchnęło gospodarzy do kolejnych ataków. W 42. minucie z ogromnego zamieszania niemal na linii bramkowej obronną ręką wyszli piłkarze z Gliwickiej i piłka znalazła się ostatecznie w rękawicach Kajzera. Sędzia spotkania doliczył minutę do regulaminowego czasu gry i chwilę później dał sygnał piłkarzom na zejście do szatni.
Na drugą połowę bardzo zmotywowani wyszli bełchatowianie. W 51. minucie zawodów futbolówka trafiła do niepilnowanego Kamila Wacławczyka, który oddał strzał na bramkę drużyny z Rybnika, ta odbiła się od jednego z nich i wpadła do siatki, myląc golkipera zielono-czarnych.
Później mieliśmy festiwal fauli i żółtych kartek. W tym elemencie na prowadzenie wyszli podopieczni Ryszarda Wieczorka. Decydujący cios próbowały zadać obie ekipy. Po podaniu Daniela Kutarby do bramki w wybornej sytuacji nie trafił Mateusz Szatkowski. W 82. minucie gry dobrą akcją popisali się gracze ze Sportowej, którą starał się skutecznie wykończyć Michał Renusz jednak na posterunku był Daniel Kajzer.
Piłka trzykrotnie znalazła się jeszcze w bramce rybniczan, ale we wszystkich tych sytuacjach arbiter dopatrzył się spalonego. W 92. minucie meczu remis gościom uratował Kajzer, który wybił strzał głową Michała Maka i bardzo ciekawy mecz zakończył się podziałem punktów.
PGE GKS Bełchatów - Energetyk ROW Rybnik 2:2 (1:2)
0:1 Daniel Feruga 22'
0:2 Marek Krotofil 25'
1:2 Mateusz Mak 40'
2:2 Kamil Wacławczyk 51'
GKS: Damian Podleśny - Adrian Basta, Maciej Wilusz, Paweł Baranowski, Marcin Flis, Mateusz Mak, Grzegorz Baran, Patryk Rachwał (72' Michał Renusz), Michał Mak, Kamil Wacławczyk, Szymon Sawala.
ROW: Daniel Kajzer - Daniel Kutarba, Sławomir Szary, Szymon Jary, Marek Krotofil, Mariusz Muszalik, Daniel Feruga, Paweł Staniczek, Marcin Nowacki (84' Rafał Kurzawa), Kamil Kostecki, Mateusz Szatkowski (68' Idrissa Cisse).
Żółte kartki: Szymon Sawala (GKS) - Marek Krotofil, Daniel Kutarba (ROW).
Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk).