Sądeczanie potwierdzili zarazem, że świetnie radzą sobie z Termaliką. Ostatni raz przegrali z tą drużyną we wrześniu 2010 roku. W kolejnych sześciu meczach zwyciężali czterokrotnie, a dwa razy padł remis.
- Bardzo cieszę się, że potrzymaliśmy dobrą passę. Dużo radości dają nam ostatnie wyniki i boiskowa postawa. Poprawiliśmy nasz styl gry i zmierzamy w dobrym kierunku - powiedział Maciej Bębenek.
Kluczem do pokonania Termaliki Bruk-Betu Nieciecza była przede wszystkim dobra skuteczność sądeckich piłkarzy, ale też taktyka. Podopieczni Ryszarda Kuźmy zagęścili środek pola i odcinali od podań napastników gospodarzy. Błędy w defensywie zaczęli popełniać dopiero w ostatnim fragmencie spotkania.
- W obronie byliśmy prawie bezbłędni. Można jedynie przyczepić się do straconej bramki i końcówki meczu, gdy byliśmy już zmęczeni i kolejny raz pomógł nam bardzo Marcin Cabaj. Biorąc pod uwagę przebieg całego spotkania, myślę że nie ma wątpliwości, kto był drużyną lepszą - dodał pomocnik Sandecji.
Piłkarze z Nowego Sącza już kolejny raz udowodnili, że świetnie radzą sobie w starciach z drużynami teoretycznie mocniejszymi i zajmującymi zdecydowanie wyższe miejsce w tabeli. W tym sezonie pokonali już Dolcan Ząbki, Olimpię Grudziądz, a teraz przyszła kolej na Termalikę, choć ta spisuje się poniżej oczekiwań. "Biało-czarni" swoją dobrą formę będą chcieli teraz potwierdzić na własnym stadionie w potyczce ze Stomilem Olsztyn. - Dziś cieszymy się z kolejnych trzech punktów, a kolejny mecz teoretycznie będzie łatwiejszy mecz, ale w praktyce może okazać się dwa razy trudniejszy - zakończył Maciej Bębenek.