Lepiej wygrać jeden mecz niż dwa zremisować - rozmowa z Arkadiuszem Sojka, pomocnikiem Floty Świnoujście

Flota Świnoujście przebojem wdarła się do grona pierwszoligowców. Rewelacyjny beniaminek z wyspy Uznam od dłuższego czasu utrzymuje się w ścisłej czołówce zaplecza Ekstraklasy i wyraźnie pozbierał się już po druzgocącej porażce ze Zniczem Pruszków. W sobotę ofiarą podopiecznych Petra Nemca padł zespół Odry Opole. Po zakończeniu meczu jeden z liderów zespołu, Arkadiusz Sojka, udzielił wywiadu portalowi SportoweFakty.pl. - Mamy walczyć, wkładać serce w mecz, a co będzie dalej to się okaże później - odpowiada pytany o szanse na awans do Ekstraklasy.

Mateusz Dębowicz: Dzisiaj mecz ułożył się dla was idealnie, szybko strzeliliście bramkę i mogliście kontrolować jego przebieg. Taka była wasza taktyka?

Arkadiusz Sojka: Mecz faktycznie ułożył się nam bardzo dobrze, chociaż spodziewaliśmy się, że z początku to Odra będzie atakować i przejmie inicjatywę. Ale na początku mądrze i dobrze pograliśmy piłką, udało nam się przeprowadzić składną akcję, po której udało nam się strzelić bramkę, co zdecydowanie nam pomogło.

Spodziewaliście się, że można stąd wywieźć trzy punkty? Na wyjazdach wygraliście dotychczas tylko dwa mecze.

- Zgadza się. Statystykę meczów wyjazdowych chcieliśmy poprawić w meczu ze Zniczem, ale nam to nie wyszło. Przegraliśmy tamto spotkane 1:4. Potem co prawda wygraliśmy z Wisłą Płock, ale miało to miejsce w Świnoujściu, a u siebie póki co jesteśmy niepokonani. Także dzisiaj liczyliśmy, że uda nam się zgarnąć całą pulę.

W Opolu udowodniliście, że wygrywać potraficie również bez Grzegorza Skwary. Ten zawodnik mimo to chyba wiele znaczy dla waszej drużyn.

- Dzisiaj rzeczywiście przyszło nam grać bez Grzesia, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Dzisiaj zagraliśmy dobrze w każdej z formacji i mimo jego braku wygraliśmy zasłużenie.

Myśli pan, że bramkarz Odry przy pierwszej bramce popełnił błąd i ułatwił wam strzelenie gola?

- Prawdę powiedziawszy to nie wiem. Nie mogę sobie teraz na szybko skojarzyć tej sytuacji. Nie chcę tego komentować.

W Opolu udowodniliście, że jesteście w wysokiej formie. Dla wszystkich jesteście prawdziwą rewelacją rozgrywek.

- Tak zapewne jest. Nikt przed sezonem nie spodziewał się, że tak dobrze będzie nam szło. My cieszymy się z osiąganych wyników i będziemy chcieli zdobyć w tej rundzie jak najwięcej punktów.

Otrzeźwiająco podziała na was chyba ta porażka ze Zniczem. Trener Nemec powiedział, że wyszliście na niego jak mistrzowie świata.

- Wtedy faktycznie przytrafiło nam się jakieś rozprężenie. Nie wiem, z czego ona wynikało. Jeden z nas dostał czerwoną kartę i spotkanie tak się ułożyło jak się ułożyło. Trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć i do każdego kolejnego wychodzić z taką motywacją jak w Opolu.

A może pan jakoś wytłumaczyć fakt, że jeszcze żaden z waszych meczów nie zakończył się remisem? Ma na to wpływ wasza taktyka?

- Może to po części efekt tego. Ostatni graliśmy na jednego napastnika i drugiego cofniętego, dzisiaj zagraliśmy na dwóch i przyniosło to korzyści. Co do remisów to trzeba się z tego cieszyć, bo lepiej wygrać mecz niż dwa zremisować.

A co może być powodem waszych świetnych wyników w Świnoujściu? U siebie jeszcze nie przegraliście.

- Na pewno po części jest to zasługa kibiców, którzy bardzo nam pomagają. Do tego dochodzi geografia i fakt, że każdy do Świnoujścia ma daleko i rywale mają za sobą męczącą podróż. Większość drużyn nie jest przyzwyczajona do tak długich wyjazdów i nasze wyniki mogą się również brać z tego.

Dzisiaj w Opolu wiele osób było zdziwionych, że pomimo takiej odległości na trybunach pojawili się wasi sympatycy.

- Nas też to zaskoczyło, chociaż jeżeli mnie pamięć nie myli to kibice póki co byli chyba na wszystkich wyjazdach. Bardzo im za to dziękujemy.

W Opolu chyba przydał się też fakt, że trener Nemec Odrę zna dobrze, bo wygrywał tutaj prowadząc Miedź Legnica.

- Może i trener przyniósł nam szczęście. My się cieszymy z tego faktu i chcemy dalej grać w ten sposób.

Utrzymujecie się w ścisłej czołówce. Zaczynacie myśleć o walce o awans?

- Na razie o tym nie myślimy. Póki co trener wpaja nam, żeby wychodzić na boisko i być od początku skoncentrowanym. Mamy walczyć, wkładać serce w mecz, a co będzie dalej to się okaże później.

Teraz przed wami mecz z Wartą. Interesuje was tylko zwycięstwo?

- Wiadomo, że na pewno nie podchodzimy do tego meczu na luzie. Nieważne czy jest to Warta czy jakakolwiek inna drużyna, my wychodzimy jakby to był najlepszy zespół w lidze. Takie podejście bardzo pomaga i na pewno jest bardzo skuteczne.

Źródło artykułu: