Począwszy od 2006 roku Girondins Bordeaux nie ukończyło rywalizacji w Ligue 1 na miejscu niższym niż 7. Taką pozycję zespół Francisa Gillota zajął w minionym sezonie, awansując do europejskich pucharów dzięki triumfowi w Pucharze Francji.
Nowe rozgrywki dla piłkarzy ze Stade Chaban-Delmas nie zaczęły się udanie. Przegrali pojedynek o Superpuchar Francji, w lidze z zaledwie dwoma zwycięstwami na koncie zajmują dopiero 15. lokatę, zaś w Lidze Europejskiej ulegli Eintrachtowi Frankfurt oraz Maccabi Tel-Awiw i ciężko będzie im awansować do fazy pucharowej.
Bordeaux w letnim oknie transferowym osłabiło się, lecz mimo to wyniki ekipy Ludovika Obraniaka i spółki są sporym rozczarowaniem. Czy Żyrondyści wkrótce odzyskają formę i zaczną piąć się w górę ligowej tabeli?
- Nie można okłamywać ludzi, mówiąc, że walczymy o europejskie puchary i czołową piątkę Ligue 1, skoro obecnie zajmujemy 14. pozycję. Powinniśmy pozostać realistami, zwłaszcza że dopiero co wyszliśmy ponad strefę spadkową i wciąż jeszcze wracamy na właściwe tory - przyznaje "Ludo".
- Trzeba szczerze i uczciwie przyznać, że nie jesteśmy już tą siłą, którą byliśmy do tej pory. Nasz obecny skład nie pozwala nam na walkę o czołową piątkę tabeli. Oczywiście będziemy dawać z siebie wszystko, jednak nie sposób obiecywać sukcesów i serii zwycięstw - tłumaczy rozczarowany Obraniak.
W niedzielę w ramach 10. kolejki Bordeaux zmierzy się z innym wielkim rozczarowaniem tego sezonu - Olympique Lyon. Les Gones w tabeli plasują się tylko "oczko" wyżej od Girondins.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)