- Dla nas najważniejszy jest wynik, bo zdawaliśmy sobie sprawę przed meczem, że to spotkanie jest z rangi o sześć punktów i inny rezultat mógłby nas zamknąć w dole tabeli. Teraz odżyliśmy punktowo i mentalnie - mówił po zdecydowanym zwycięstwie Korony nad Jagiellonią obrońca złocisto-krwistych, Paweł Golański.
Mimo pewnej wygranej, to gospodarze jako pierwsi stracili bramkę. Zespół Piotra Stokowca nie cieszył się jednak zbyt długo z trafienia Dawida Plizgi, ponieważ wyrównanie przyszło po dwóch minutach. - Duży szacunek dla całej drużyny, że nie załamaliśmy się tylko od razu poszliśmy zdobyć bramkę na 1:1 bo na pewno nam to ułatwiło sprawę. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że Jagiellonia jest niezłym zespołem, natomiast jak na nich siądziemy to jesteśmy w stanie ten mecz spokojnie wygrać. Druga połowa w naszym wykonaniu była koncertowa. Oczywiście Jagiellonia też stworzyła sytuacje, ale Zbyszek Małkowski stanął na wysokości zadania - powiedział "Golo".
Były reprezentant Polski w piątkowym meczu był wyróżniającym się zawodnikiem swojej drużyny. To m.in. po jego znakomitym dośrodkowaniu do siatki trafił Siergiej Pilipczuk. 31-latek zapewnia, że jego aktywna gra w ofensywie jest efektem taktyki całego zespołu. - Trener Pacheta oczekuje takiej gry. Staram się z Tomkiem Lisowskim grać wysoko, żeby móc zagrywać piłki w pole karne. Akurat się udało, Siergej dobrze zamknął. Tak naprawdę nie ważne kto asystuje, kto strzela, najważniejsze jest dla nas zdobywanie punktów.
Korona po słabym początku sezonu wyraźnie odżyła, czego efektem jest choćby seria czterech meczów bez porażki. Kibice żółto-czerwonych mogą liczyć, że na tym nie koniec? - Mam taką nadzieję. Przede wszystkim widzieliśmy Koronę, która zostawiła naprawdę kawał serca. Wielu z nas po zejściu do szatni usiadło na chwilę żeby trochę odsapnąć. Dla nas to ogromna radość, bo brakowało tych punktów. Przed meczem z Zawiszą powiedzieliśmy sobie, że ta nasza czarna seria musi się skończyć i oby te wyniki były coraz lepsze - mówi z nadzieją Golański.
Przed kielczanami teraz daleki wyjazd. W 13. kolejce podopieczni Jose Rojo Martina zmierzą się w Szczecinie z Pogonią. Czy wzorem pojedynku z Zawiszą uda im się osiągnąć korzystny rezultat? - Jedziemy do bardzo dobrego zespołu, który ma więcej punktów niż my i musimy z dużym szacunkiem podejść do przeciwnika. Myślę, że nadszedł przełomowy moment dla nas, gdzie uwierzyliśmy w siebie, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Pomimo, że przegrywaliśmy 0:1 na własnym stadionie potrafiliśmy się z tego podnieść, zdobyć kolejne bramki i wygrać zdecydowanie, a więc myślę, że te dwa mecze z Zawiszą i Jagiellonią będą kopniakami dla nas i będziemy w stanie walczyć o najwyższe lokaty - zakończył.