Fotel lidera obroniony - relacja z meczu PGE GKS Bełchatów - Dolcan Ząbki

Gospodarze po trzech domowych spotkaniach bez zwycięstwa wreszcie zgarnęli komplet punktów i zachowali pozycję lidera na zapleczu ekstraklasy.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Zdecydowanie lepiej sobotnie spotkanie na szczycie I ligi rozpoczęli przyjezdni. Dolcan Ząbki szybko przejął inicjatywę i mocno napierał na głęboko cofniętych gospodarzy. PGE GKS Bełchatów długo miał olbrzymie problemy z wyprowadzaniem piłki z własnej połowy. Miejscowi piłkarze dopiero po kwadransie zaczęli organizować coraz groźniejsze wypady pod bramkę rywali. Brylował w tym Michał Mak, który bardzo dobrze radził sobie na lewym skrzydle.
Michał Mak na skrzydle wydaje się czuć znacznie swobodniej niż w ataku Michał Mak na skrzydle wydaje się czuć znacznie swobodniej niż w ataku
Kolejne akcje bocznymi sektorami boiska w wykonaniu podopiecznych Kamila Kieresia z czasem wyglądały coraz lepiej. Po jednej z nich w 25. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie Kamila Wacławczyka ze stałego fragmentu gry wpadło idealnie na głowę Macieja Wilusza, który mierzonym strzałem w długi róg pokonał czujnego dotychczas Rafała Leszczyńskiego. Od tego momentu gospodarzom grało się już łatwiej. Znajdujący się pod presją goście w ofensywie prezentowali się zaś coraz bardziej nieporadnie. Do przerwy sytuacja na boisku nie uległa już zmianie.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Początek drugiej odsłony należał do drużyny Roberta Podolińskiego. Piłkarze zaraz po wznowieniu zadomowili się na połowie GKS-u. Nie byli jednak w stanie sforsować poukładanej obrony gospodarzy. W polu karnym Arkadiusza Malarza z minuty na minutę robiło się niebezpieczniej. W 67. minucie bliski pokonania doświadczonego bramkarza był Bartosz Wiśniewski. Po jego strzale z ostrego kąta piłka minimalnie minęła dalszy słupek bramki miejscowych.

Chwilę później przyjezdni znaleźli się jednak w bardzo trudnym położeniu. Wychodzącego na czystą pozycję Michała Maka faulem zatrzymał Damian Jakubik. Arbiter nie był dla Dolcanu łaskawy i od tej pory ekipa z Ząbek grać musiała w osłabieniu. Mimo straty zawodnika udało jej się nawet zdobyć w 80. minucie bramkę, jednak asystent sędziego głównego dopatrzył się wcześniej pozycji spalonej.

W samej końcówce znakomitą okazję na podwyższenie wyniku miał jeszcze Michał Mak, ale poślizgnął się, będąc sam na sam z bramkarzem rywali po otrzymaniu chwilę wcześniej znakomitego podania z okolic własnego pola karnego. W doliczonym czasie gry wynik podwyższyć powinien Andreja Prokić, który po ograniu dwóch rywali mijał już golkipera gości, ale ten w ostatniej chwili wygarnął mu futbolówkę spod nóg.

Ostatecznie GKS wygrał minimalnie i zakończył passę domowych meczów bez wygranej, zapewniając sobie kolejny tydzień na fotelu lidera I ligi.

PGE GKS Bełchatów - Dolcan Ząbki 1:0 (1:0)
1:0 - Maciej Wilusz 25'

Składy:

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Maciej Wilusz, Paweł Baranowski, Mateusz Szymorek, Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Mateusz Mak (83' Andreja Prokić), Kamil Wacławczyk (90' Patryk Rachwał), Michał Mak, Bartłomiej Bartosiak (63' Michał Renusz).

Dolcan Ząbki: Rafał Leszczyński - Damian Jakubik, Łukasz Matuszczyk, Piotr Klepczarek, Szymon Matuszek, Kamil Mazek (87' Tomasz Prejs), Piotr Bazler (46' Bartosz Osoliński), Damian Świerblewski (63' Paweł Tarnowski), Bartosz Wiśniewski, Grzegorz Piesio, Dariusz Zjawiński.

Żółte kartki: Mateusz Mak, Adrian Basta (PGE GKS Bełchatów) oraz Piotr Bazler, Grzegorz Piesio (Dolcan Ząbki).

Czerwona kartka: Damian Jakubik (Dolcan Ząbki).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 1600.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×