Sympatycy Borussii Dortmund przed pierwszym gwizdkiem zaprezentowali pokaz pirotechniki, a z sektorów zajmowanych przez nich pofrunęły race - zarówno w stronę kibiców Schalke 04 Gelsenkirchen, jak i na murawę. Odpalone zostały także flary dymne. Nie pomogła interwencja kapitana drużyny Romana Weidenfellera, który apelował o spokojny doping, a arbiter Knut Kircher rozpoczął spotkanie z 5-minutowym opóźnieniem. Na szczęście żadnemu z kibiców zespołu gospodarzy nic się nie stało, jednak niesmak pozostał.
- Wygraliśmy 3:1, ale teraz musimy rozmawiać o tych nieprzyjemnych obrazkach, za które jest nam wstyd. Wielokrotnie jesteśmy dumni z naszych kibiców, ale tego typu zachowania muszą zostać wyeliminowane. To jest po prostu niszcząca siła - skwitował Juergen Klopp.
- Chciałbym oficjalnie przeprosić Schalke 04 jako gospodarza spotkania. Postawa taka, jaką zaprezentowali w sobotę kibice, nie może być tolerowana. Wstydzimy się, że z Borussią identyfikują się ludzie, którzy zachowują się w taki sposób. Konsekwencje zostaną oczywiście wyciągnięte, ponieważ nie może być tak, że w sektorze drugiej drużyny lądują odpalone race. Mówimy tutaj o grupie około 100 osób, której nie chcemy więcej u siebie widzieć - powiedział dosadnie prezes Hans-Joachim Watzke.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Sceny sprzed rozpoczęcia meczu Schalke - Borussia: