Środowy mecz dobrze rozpoczęli piłkarze Korony. Już w 11. minucie objęli prowadzenie - Michał Janota podał do Przemysława Trytki, a ten bezbłędnie skierował piłkę do bramki Ruchu Chorzów. Nikt wówczas nie mógł spodziewać się, że w trakcie pozostałych 80 minut gry goście zgotują kielczanom piłkarskie piekło.
Pech gospodarzy rozpoczął się już kilkadziesiąt sekund po zdobytej bramce. W starciu z jednym z zawodników gości zdobywca gola doznał kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą grę. Trener Jose Rojo Martin "Pacheta" musiał dokonać pierwszej zmiany - Trytkę zastąpił Maciej Korzym.
Od tego momentu uaktywnili się chorzowianie, śmiało atakując Koronę. Kielczanom wyraźnie brakowało dokładności. Ruch wykorzystał błędy żółto-czerwonych. Najpierw w 27. minucie po zamieszaniu w polu karnym Korony Jakub Smektała podał do Łukasza Janoszki, który zdobył wyrównującą bramkę. Przez kolejny kwadrans inicjatywa na boisku również należała do chorzowian. W doliczonej minucie pierwszej połowy po błędzie obrońców Korony bramkę dla Ruchu po raz drugi zdobył Janoszka.
Po przerwie gospodarze nadal prezentowali się źle, szczególnie w obronie. Po raz trzeci z rzędu błędy kielczan wykorzystał w 63. minucie Janoszka, który po rzucie rożnym, nie miał problemów ze skierowaniem piłki do bramki Małkowskiego. Kolejny gol dla Ruchu zdobył piętą zmiennik Mateusza Kwiatkowskiego - Grzegorz Kuświk, który w 84. minucie ustalił wynik spotkania.
Na cztery minuty przed końcem meczu trener Pacheta zdecydował się wpuścić na boisko Vanję Markovicia. W doliczonym czasie gry Serb zobaczył czerwony kartonik za brutalny faul na Adrianie Mrowcu, który wszedł na boisko zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej. Zawodnik Ruchu z rozciętym czołem opuścił boisko.
Po meczu powiedzieli:
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): Zaskoczyła nas pierwsza bramka Korony, ale potem wykorzystaliśmy nasze sytuacje. Zrealizowaliśmy plany. Muszę pochwalić zespół. Ruch zagrał bardzo dobry mecz.
Jose Rojo Martin "Pacheta" (trener Korony Kielce): Dziś zobaczyliśmy, jak brak jednego piłkarza może zmienić zespół. Bardzo brakuje nam Tomasza Lisowskiego. Mieliśmy już stabilną obronę, ale teraz nie można tego powiedzieć. W poprzednich meczach robiliśmy wspaniałe rzeczy, ale dzisiaj naprawdę nie rozumiałem tego co się działo. Mamy dużo problemów w obronie.
- Jestem naprawdę przejęty, jak odnowić piłkarzy i to szybko, ponieważ za trzy dni mamy następny mecz. Dodatkowym problemem może być fakt, że po tym spotkaniu możemy mieć kilka kolejnych kontuzji. Dzisiaj zaczęliśmy dobrze, ale przez większość spotkania było zupełnie inaczej. Muszę zrobić głęboką analizę, bo tym razem należała się nam przegrana. Ale niech nikt nie ma wątpliwości, zespół podniesie się.
Korona Kielce - Ruch Chorzów 1:4 (1:2)
1:0 - Przemysław Trytko 11'
1:1 - Łukasz Janoszka 27'
1:2 - Łukasz Janoszka 45+1'
1:3 - Łukasz Janoszka 63'
1:4 - Grzegorz Kuświk 84'
Składy:
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański, Kamil Sylwestrzak, Pavol Stano, Piotr Piwowar (46' Daniel Gołębiewski) - Paweł Sobolewski (86' Vanja Marković), Vlastimir Jovanović, Artur Lenartowski, Michał Janota, Siergiej Pilipczuk - Przemysław Trytko (14' Maciej Korzym).
Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Marek Szyndrowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Łukasz Janoszka (83' Maciej Jankowski), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz (90' Adrian Mrowiec), Jakub Smektała, Filip Starzyński - Mateusz Kwiatkowski (76' Grzegorz Kuświk).
Czerwona kartka: Vanja Marković (90+1, za ostry faul).
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 6279.