Latem Wojskowi sprowadzili sześciu zawodników, ale wzmocnieniem okazał się być tylko Dossa Junior. Łukasz Broź nie dorósł do gry w zespole z takimi ambicjami jak Legia, a Henrik Ojamaa przegrywa rywalizację z innymi skrzydłowymi. Helio Pinto miewa przebłyski, a Raphael Augusto i Aleksander Wandzel w ogóle nie grają.
Zimą stołeczny klub nie zamierza znów wymieniać 1/4 kadry. - Nie można myśleć o nie wiadomo jakich wzmocnieniach. Przede wszystkim to nie jest - przynajmniej moim zdaniem - odpowiedni termin do tego, by robić wiele transferów - mówi trener Urban.
Zapytany o pozycje, które wymagają lepszej obsady, odpowiada: - Nie ulega wątpliwości, że nie wiadomo, w jakiej dyspozycji po rehabilitacji będzie Marek Saganowski po tak ciężkiej kontuzji. Niezbędne jest więc sprowadzenie napastnika. Na inne pozycje nasi ludzie też szukają kogoś. Czy teraz? Na razie kwestią najważniejszą jest napastnik i środkowy obrońca. To, że Kuba Rzeźniczak gra dobrze na tej pozycji, a Dossa Junior jest najbardziej eksploatowanym w całej drużynie, w przypadku kontuzji musimy wracać do opcji z Tomkiem Jodłowcem, a powoli przekonujemy się, że lepiej radzi sobie w środku pola niż w obronie.
W drugiej części rundy jesiennej Legia będzie musiała radzić sobie nie tylko bez wspomnianego Marka Saganowskiego, ale też bez Daniela Łukasika, który przeszedł ostatnio zabieg na kolano i wróci do gry za 5-6 tygodni oraz bez Michała Żyry, który dopiero przejdzie operację mięśnia łydki. 21-latek ma pauzować trzy miesiące.
Jak pisałem latem, że ci zawodnicy się nie sprawdzą to dostawałem od was po 15 minusów.