Doświadczony zawodnik po porażce z "czerwoną latarnią" ligi był mocno przybity. - Puszcza niczym nas nie zaskoczyła. Zaskoczyła nas nasza niedyspozycja, nasza gra. Nie graliśmy swojej piłki, długie zagrania niczego nam nie dały. Obrońcy Puszczy są wysocy i wygrywali górne starcia - analizuje na gorąco po końcowym gwizdku kapitan Energetyka ROW Rybnik.
Zwycięstwo drużyny z Niepołomic, to jedna z największych niespodzianek 15. kolejki I ligi. - Bierzemy to na klatę. Zostały trzy mecze, jeszcze nic straconego. Nikt w tym klubie głośno nie mówi o wyższych celach. Nie ma znaczących transferów, ogromnych finansów, żebyśmy walczyli o awans. Wszyscy doskonale wiedzieli, że będziemy grali o utrzymanie - przyznaje Kostecki.
- Jesteśmy w grze, nie mamy pięciopunktowej lub sześciopunktowej straty do bezpiecznego miejsca. Jesteśmy beniaminkiem, uczymy się tej ligi. Tabela jest spłaszczona, a wygrać może każdy z każdym. Teraz będzie nerwowo - dodaje podopieczny trenera Wieczorka.
- W poniedziałek mamy spotkanie z zarządem. Myślę, że porozmawiamy i zarząd nie wykona żadnych nerwowych ruchów - my i sztab tak samo - i spokojnie dogramy tę rundę. Na dziewięć punktów zdobędziemy jakieś sześć, siedem i będzie spokojniej na wiosnę. Wtedy dużo spotkań rozegramy u siebie - optymistycznie przewiduje Kostecki.
Drużyna z Gliwickiej wyrosła na zespół, który ma najmniej zwycięstw w lidze, bo tylko dwa. Rybniczanie odnotowali także dziesięć remisów jednak porażka z Puszczą Niepołomice rozwścieczyła kibiców ROW-u. - Na pewno nie jest to miłe, gdy od 70. minuty słyszy się okrzyki, które nam nie pomagają, wręcz przeszkadzają. Kibice natomiast płacą za bilety, kibicują klubowi, tej drużynie i wymagają od nas dobrej gry, i zwycięstw szczególnie - z całym szacunkiem dla przeciwnika - z takimi rywalami, jak Puszcza - martwi się gracz śląskiego beniaminka.
Sobotni mecz nie będzie dla rybniczan wart wspominania. - Gra nam się nie układała. Graliśmy słabo, ospale, wolno. Po naszych akcjach kombinacyjnych nie stworzyliśmy żadnej okazji. Przykre jest to, że dostajemy obelgi od tych najwierniejszych fanów, ale to nasz zawód. Musimy wykonywać swoje obowiązki, musimy jak najszybciej pozbierać się i wygrać kolejny mecz. Pokazać, że to był wypadek przy pracy i ta nasza niedyspozycja była przypadkiem - puentuje kapitan czternastej ekipy I ligi.
KIBICE chcą wzmocnień : OBRONA (za szarego), POMOC za wolnego kosteckiego (niech wróci młody Wieczorek) no NAPASTNIK (za cisse, sza Czytaj całość