- Wydaje mi się, że Adam Nawałka popełnił błąd powołując zawodników zagranicznych. Dlaczego? Mnie to dziwi, że Adam chce być dobrym wujkiem, a on będzie rozliczany za grę w pierwszej reprezentacji. Nie tylko moim zdaniem, ale jeśli zdaniem fachowców Zieliński ma być tym motorem drużyny narodowej, Wszołek ma szansę grania na lewej pomocy, to jest to reprezentacja narodowa, a nie Caritas, żeby oddawać zawodników do drużyny młodzieżowej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
Tym samym Tomaszewski w zdecydowany sposób odnosi się do drużyny prowadzonej przez Marcina Dornę. - Rozumiem, że oni mają swoje rozgrywki, ale naprawdę mnie nie interesuje jakie drużyna młodzieżowa zdobędzie osiągnięcia, bo to jest na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu jest ilu zawodników z młodzieżówki będzie grało w pierwszej drużynie narodowej, bo to świadczy o poziomie futbolu w danym kraju - grzmi.
- Adam nie powołując Zielińskiego na te dwa mecze dla mnie popełnia błąd dlatego że jeśli to ma być motor i ten motor nie będzie grał w 30 procentach spotkań - bo na razie mamy sześć meczów do pierwszej potyczki eliminacyjnej i on nie wystąpi w dwóch - to chciałem Adamowi jedną rzecz przypomnieć: Adam w 1987 rogu zagrał parę ogonów w drużynie Jacka Gmocha. Te ogony właśnie, te 10-15 minut jak wchodził do naszej drużyny spowodowały to, że on wskoczył do zespołu na mistrzostwa świata w trakcie tych mistrzostw i został uznany za rewelację - podkreśla bohater z Wembley.
Głównym celem naszej piłki nożnej ma być pierwsza reprezentacja Polski. - Ja jeszcze raz powtarzam - musimy mieć jeden cel. Drużyna narodowa jest tylko jedna, a wszystkie inne zespoły muszą grać pod nią i muszą pracować dla niej. Wolę, żeby w drużynie narodowej taki Zieliński zagrał dwadzieścia minut z Lewandowskim i spółką niż cały mecz w drużynie młodzieżowej, która umówmy się, nie jest priorytetem. Dlatego tutaj Adam zrobił dla mnie dwa poważne błędy. Brawo za Kamińskiego, bo prawdopodobnie go powoła. Jeśli on szuka stopera - trudno. Musi się podporządkować każdy trener młodszej drużyny Adamowi. A Adam chce być dobrym tatą - podsumował Jan Tomaszewski.