Boruc jak typowy bramkarz? "Każdy z nas puszcza jakieś frajerskie bramki"
Artur Boruc po tym, jak dał się przelobować swojemu vis-a-vis, nasłuchał się wielu krytycznych opinii. - Co to za bramkarz, który nie puści szmaty - zastanawia się Jan Tomaszewski.
Artur Długosz
Po bramce puszczonej przez Artura Boruca natychmiast spadła na niego lawina krytyki. - Każdy z nas bramkarzy puszcza jakieś frajerskie bramki, tak zwane szmaty. Każdemu się to zdarza. Co to za bramkarz, który nie puści szmaty, co to za uczeń, który nie ma dwói, co to za żołnierz bez karabinu. Oczywiście, to był ewidentny błąd Artura, ale na Boga, każdemu się one zdarzają - tym bardziej, że Artur przyszedł do drużyny, która broniła się przed spadkiem. W dużej mierze dzięki jego postawie oni są w czołówce. Gdyby ten mecz wygrali, to byliby wiceliderem angielskiej tabeli! - grzmi Jan Tomaszewski.Bohater na Wembley drwi też z wszystkich żartów dotyczących Boruca. - Prześmiewcy zawsze się znajdą. To jest tak samo, gdyby Adam Małysz skakał i raz się przewrócił. Na Boga no! To jest jego błąd, będzie on mu pamiętany, bo wiadomo, że bramkarz jest zapamiętywany albo za wspaniałe robinsonady - on już pokazał takich dużo, bo nawet Anglicy go doceniają - ale również jeżeli bramkarz puści jakąś szmatę, zagapi się, to też jest o nim głośno - komentuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.