LM: Arsenal zrewanżował się Borussii! Barcelona z wygraną i awansem, dublet Messiego

Kanonierzy zapowiadali, że będą sprytniejsi niż dwa tygodnie temu na Emirates i dotrzymali słowa! Borussia przeważała i atakowała, ale decydujący cios zadał tym razem Arsenal.

Juergen Klopp i Arsene Wenger zapowiadali, że pojedynek ich zespołów będzie szybkim i ciekawym widowiskiem z dużą liczbą sytuacji bramkowych. Tymczasem w pierwszej połowie na Signal-Iduna Park oglądaliśmy partię szachów - ani Borussia, ani Arsenal nie kwapiły się do przejęcia inicjatywy i ruszenia do zdecydowanych ataków.

Roman Weidenfeller w początkowych 45 minutach był zupełnie bezrobotny, a interweniować nie musiał także Wojciech Szczęsny. Stałoby się inaczej, gdyby w podbramkowym zamieszaniu ciut precyzyjniej przymierzył Neven Subotić, a w 37. minucie w świetnej sytuacji Henrich Mchitarjan nie posłał piłki obok słupka. Okazję Ormianinowi wypracowali Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski.

Po zmianie stron stroną aktywniejszą nadal byli gospodarze, którzy już odważniej i bardziej zdecydowanie ruszyli do przodu. Do wysiłku dwukrotnie zmuszony został Szczęsny - Polak najpierw sparował kąśliwy strzał Marco Reusa, a następnie odbił piłkę po płaskim uderzeniu Błaszczykowskiego. Kanonierzy ograniczali się do obrony własnej bramki, ale gdy już zaatakowali, zrobili to skutecznie! W pole karne zacentrował Mesut Oezil, a Aaron Ramsey po zgraniu Oliviera Giroud strzałem głową z 5 metrów otworzył wynik.

Tuż po bramce dla Arsenalu po świetnym podaniu "Lewego" mógł wyrównać Reus, ale jeszcze lepsze okazje stworzyli sobie Anglicy. W ciągu kilkudziesięciu sekund Ramsey przegrał pojedynek sam na sam z Weidenfellerem, a strzał Nuri Sahin wybił z linii bramkowej piłkę po uderzeniu Giroud. Końcówka nie dostarczyła zbyt dużych emocji, bowiem czarno-żółci nie byli w stanie zagrozić Szczęsnemu. Dwoił się i troił jedynie Lewandowski, jednak jego strzał głową przeszedł na bramką, a próba wymuszenia rzutu karnego zakończyła się niepowodzeniem.

W Londynie dominował Arsenal, a wygrała Borussia. W pojedynku rewanżowym lepsze wrażenie sprawili Niemcy, jednak Kanonierzy - zgodnie z tym, co zapowiadał Ramsey - zagrali spokojniej, lepiej taktycznie i w odpowiednim momencie skutecznie zaatakowali. Ponieważ Napoli po raz drugi pokonało Marsylię, sytuacja zespołu Kloppa w tabeli grupy F stała się nieciekawa. Azzurri mieli pewne kłopoty z wicemistrzem Francji, jednak kapitalny wolej Gokhana Inlera oraz dwie bramki Gonzalo Higuaina wystarczyły do wywalczenia 3 "oczek".

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Na Camp Nou gospodarze od pierwszego gwizdka przystąpili do zdecydowanych ataków i zepchnęli Rossonerich do głębokiej defensywy. Milan momentami nie potrafił opuścić własnej połowy boiska i było jasne, że prędzej czy później Duma Katalonii obejmie prowadzenie. Podopieczni Gerardo Martino pierwszego gola zdobyli nie z gry, lecz po strzale z rzutu karnego. Jedenastkę wywalczył Neymar po starciu z Ignazio Abate, a z "wapna" nie pomylił się Lionel Messi, który w ostatnich tygodniach trafia... tylko w spotkaniach z Milanem.

Po 40 minutach było już 2:0, a tym razem na bramkę zapracowali dośrodkowujący Xavi i Sergio Busquets, który całkowicie zgubił krycie i "główką" nie dał szans Christianowi Abbiatiemu. Kiedy wydawało się, że drużyna Massimiliano Allegriego zejdzie na przerwę z bagażem dwóch goli, lewą flanką przedarł się Ricardo Kaka, a niefortunnie interweniujący Gerard Pique wpakował futbolówkę do własnej bramki! W drugiej połowie dominacja Blaugrany nie podlegała już dyskusji, a kolejne gole wisiały w powietrzu. Do gry zespołu z San Siro sporo aktywności wniósł Mario Balotelli, jednak Włocha przyćmił Neymar, przeprowadzający znakomite indywidualne rajdy. Ostatecznie rezultat ustalił Messi po akcji na jeden kontakt z Ceskiem Fabregasem.

Barcelona z 10 punktami jest już pewna wyjścia z grupy, natomiast rywalizacja o drugą pozycję premiowaną udziałem w 1/8 finału będzie zacięta. W środę Ajax zrewanżował się Celtikowi za porażkę w Glasgow i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Ogromne znaczenie będzie mieć zaplanowany na za niespełna trzy tygodnie pojedynek The Bhoys z Milanem.

Chelsea po raz drugi pokonała Schalke i jest coraz bliżej wywalczenia awansu do najlepszej "16". Niemcy przed własną publicznością nie mieli nic do powiedzenia w konfrontacji z The Blues, natomiast na Stamford Bridge sprawili nieco kłopotów Petrowi Cechowi i defensywie zespołu Jose Mourinho. Duże znaczenie dla losów pojedynku okazała się sytuacja z 31. minuty, kiedy koszmarny błąd popełnił Timo Hildebrand. Doświadczony bramkarz długo zwlekał z wybiciem, a gdy już to uczynił trafił w... Samuela Eto'o, a piłka wpadła do siatki!

Krótko po zmianie stron bliski odrobienia strat był Julian Draxler, ale później na boisku panowali już londyńczycy. Na 2:0 podwyższył po szybkim kontrataku i podaniu Williana Eto'o, a rezultat ustalił Demba Ba, zdobywając swojego premierowego gola w sezonie. Do dużej niespodzianki mogło dojść w drugim meczu tej grupy, ponieważ mistrz Szwajcarii długo przegrywał z outsiderem grupy. Steauę na prowadzenie wyprowadził Federico Piovaccari, wykorzystując sytuację sam na sam. Kapitalną asystą przy trafieniu Włocha popisał się Łukasz Szukała, który wystąpił w pełnym wymiarze czasowym. Miejscowi uniknęli porażki dopiero w doliczonym czasie gry.

Jedynym zespołem obok Bayernu Monachium z kompletem punktów jest Atletico. Madrytczycy nie dali żadnych szans Austrii Wiedeń i w cuglach awansowali do 1/8 finału. Jedną z bramek na Vicente Calderon strzelił niesamowity Diego Costa, który w 75. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Co warte odnotowania - drużyna Diego Simeone ma już zagwarantowane wyjście z grupy z pierwszego miejsca!

Wyniki środowych spotkań 4. kolejki Ligi Mistrzów:
GRUPA E

Chelsea Londyn - Schalke 04 Gelsenkirchen 3:0 (1:0)
1:0 - Eto'o 31'
2:0 - Eto'o 54'
3:0 - Ba 83'

FC Basel - Steaua Bukareszt 1:1 (0:1)
0:1 - Piovaccari 17'
1:1 - Sio 90+1'

TABELA ->>>
GRUPA F

Borussia Dortmund - Arsenal Londyn 0:1 (0:0)
0:1 - Ramsey 62'

Składy:
Borussia:

Weidenfeller - Grosskreutz, Subotić, Sokratis, Schmelzer - Bender (74' Hofmann), Sahin - Błaszczykowski (74' Aubameyang), Mchitarjan, Reus (86' Schieber) - Lewandowski.
Arsenal:

Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Ramsey, Arteta - Cazorla (75' Monreal), Oezil, Rosicky (90+1' Vermaelen) - Giroud (90' Bendtner).

SSC Napoli - Olympique Marsylia 3:2 (2:1)
0:1 - A. Ayew 10'
1:1 - Inler 22'
2:1 - Higuain 24'
2:2 - Thauvin 64'
3:2 - Higuain 75'

TABELA ->>>

GRUPA G

Zenit Sankt Petersburg - FC Porto 1:1 (1:1)
0:1 - Gonzalez 23'
1:1 - Hulk 28'

Atletico Madryt - Austria Wiedeń 4:0 (3:0)
1:0 - Miranda 11'
2:0 - Garcia 25'
3:0 - Filipe 45'
4:0 - Costa 82'

TABELA ->>>

GRUPA H

FC Barcelona - AC Milan 3:1 (2:1)
1:0 - Messi (k.) 30'
2:0 - Busquets 40'
2:1 - Pique (sam.) 45'
3:1 - Messi 83'

Składy:
Barcelona:

Valdes - Alves, Pique, Mascherano, Adriano - Busquets, Xavi (88' Song), Iniesta (78' Fabregas) - Sanchez, Messi, Neymar (85' Pedro).

Milan: Abbiati - Abate, Zapata, Mexes, Emanuelson - Montolivo, de Jong, Muntari - Kaka (84' Matri), Poli (74' Birsa), Robinho (46' Balotelli).

Ajax Amsterdam - Celtic Glasgow 1:0 (0:0)
1:0 - Schoene 51'

TABELA ->>>

Komentarze (256)
avatar
tomas68
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest cały lewy pozorant i sęp. Wystarczy odciąć podania i sam siebie nic nie zrobi. 
LexoN
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O proszę, dzięki Messiemu, Ramseyowi i Courtouis awansowałem na pierwsze miejsce w lidze sportowychfaktów w FCL :) 
avatar
tomekBYDGOSZCZ
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Arsenal! Co prawda w dwumeczu Borussia lepsza (2:2 lecz Dortmund 2 bramki na wyjeździe) ale rewanż Anglikom się udał. Przynajmniej jest ciekawiej w grupie F. 
avatar
polskikibic7
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesli mialbym wskazac najlepszego z Borussi to Blaszczykowskiego i Reusa. Nasz polak byl bardzo aktywny na skrzydle, posiadal dobre tempo, niezle zagrania itd. Za gracza meczu w kwestii mego Ar Czytaj całość
avatar
fifijabol
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było skuteczności w grze Borussi. Obrona zawaliła no i bramkarz piłka była do wyciągniecia. Jakoś wczoraj nie błysnął swoimi decyzjami GK Borussi. Reus miał bodajże 2 okazje i zmarnował. w Czytaj całość